Prywatka
Data: 02.04.2022,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Indragor
... Pisnęłam mile tym zaskoczona. Trzymał mocno za pupę i równocześnie jak szalony całował. Co jego język wyprawiał w mojej buzi! Wdzierał się, obejmował mój język, przestawał, znowu się wdzierał, przesuwając po moim podniebieniu i tak kilkakrotnie co najmniej. W pewnym momencie jego ręce zmieniły położenie, wsuwając się pod figi po bokach i zaraz pojawiło się to miłe uczucie ześlizgiwania się majteczek z tyłeczka. Wkrótce jego łapki wróciły na moją, tym razem już gołą pupę. Miałam zamknięte oczy, dlatego znowu pisnęłam, zaskoczona pocałunkiem złożonym na cipci. Odważyłam się otworzyć oczy. Widziałam i czułam, jak schodzi coraz niżej po moim łonie. Objęłam jego głowę i lekko wypięłam cipkę, stając w odrobinę większym rozkroku, aby było mu łatwiej a mnie przyjemniej. Każde jego dotknięcie, każdy ruch jego języka na mojej muszelce wywoływał falę silnego podniecenia, a z ust wyrywał mi się wtedy cichy jęk rozkoszy. Cała drżałam i obawiałam się, co może się stać, gdy dobierze się do łechtaczki, czy dam radę, czy wytrzymam. Nie byłam jednak w stanie czegokolwiek mu odmówić. Władał mną całą. Miałam tylko nadzieję, że złapie mnie, gdybym straciła przytomność. Wytrzymałam, ale bez głośniejszych okrzyków się nie obyło. Na szczęście byliśmy w jego pokoju, więc mogłam sobie „poszaleć”.
Zanim doszłam do maksimum, znowu przerwał pieszczoty. Figi oplatały mi nogi, chcąc zrobić wrażenie, zamierzałam zręcznie z nich wyskoczyć. Nie wzięłam pod uwagę, że byłam zbyt podniecona, zbyt rozgrzana na ...
... taką akrobację. Po prostu zaplątałam się w nie i omal nie runęłam jak długa, ale chłopak w ostatnim momencie złapał mnie i przytulił do siebie. Zrobiło mi się wstyd. Co ze mnie za łamaga – pomyślałam. Nie wstydziłam się rozebrać do naga, ale ten incydent był zawstydzający. On jednak przytulił mnie do siebie, jakby nie zauważając mojej niezręczności. Dwa nagie ciała dotykały do siebie. Moje piersi dotykały jego torsu. Jakież to było przyjemne. Nie tyle podniecające, choć też, ile przyjemnie uspokajające i wyciszające, relaksujące. Staliśmy tak przytuleni do siebie. Obejmowałam go mocno, chciałam trwać w takim stanie jak najdłużej, ale szepnął mi do ucha „chodź do łóżka, bo zmarzniesz”. Prawda, łóżko. Oderwałam się od chłopaka, ściągnęłam majtki z nóg tym razem bez akrobacji i zanurkowałam w białej pościeli. Dopiero teraz uprzytomniłam sobie, że jeszcze mam na sobie skarpetki. Zadarłam wysoko nogi, aby dosięgnąć stóp rękami, przy okazji bezwstydnie prezentując wszystko, co miałam między dwiema częściami tyłeczka. Ściągnęłam skarpety i rzuciłam, nawet nie wiem gdzie. Byłam już całkowicie gotowa, nie mogąc doczekać się, kiedy znowu wejdzie we mnie. Dlatego wielkim uśmiechem na twarzy i pomrukiem zachwytu powitałam stojący, w pełnej krasie, narząd do sprawiania mi rozkoszy, który wyskoczył spod zdejmowanych właśnie przez chłopaka majtek. „Jednak nic nie będzie z opierania się”, zdążyłam jeszcze pomyśleć. Nie muszę dodawać, że w tym momencie wcale, a to wcale nie martwiło mnie to. ...