Czerwone majtki - historia z zagadką.…
Data: 08.04.2022,
Kategorie:
bielizna,
zagadka,
studniówka,
Autor: CichyPisarz
Krzysiek położył się na łóżku. Piątkowe wieczory uwielbiał. Mógł do późna grać na konsoli, bo w sobotę nie pozwalał sobie wstawać wcześniej niż o dziesiątej. Rodzice dawali mu w tym względzie spokój.
Odświeżający prysznic sprawił, że postanowił jeszcze obejrzeć coś w telewizji, bo ta nowa strzelanka już mu wychodziła bokiem. W takich sytuacjach sprawdzał się każdy serial, nawet taki z przełomu wieków. Nawet zabawnie mu się oglądało te filmy drugiej kategorii, gdzie jakiś Chuck Norris był supertwardzielem i nie było na niego mocnych. Jednym słowem - tandeta. Ale to dobrze, bo nic nie odwracało jego uwagi od tego, co zazwyczaj w takich sytuacjach robił, a skoro o tej porze już nikt do jego pokoju nie wchodził, zaczął.
Slipy poszły więc w dół, dłoń na członka i po króciutkiej zabawie organ prezentował się niezwykle okazale. Kołdra, w razie alertu, przygotowana na narzucenie na nogi i biodra. Zabawa, aż miło.
Dziś myślał o sąsiadce z pierwszego piętra. Seksownej blondynce po trzydziestce o nieco pełniejszych kształtach, która niby poprosiła go o pomoc w przeniesieniu czegoś ciężkiego, a dziękowała mu za to robieniem loda, a i tak wiedział, że czeka go dużo więcej. Czasem musiał upraszczać te sprośne historyjki. Dziś od razu przeszedł do sceny w jej salonie, gdzie on siedział na sofie jak pasza, a ona siedząc na nim robiła swoje, przy okazji prezentując mu swoje wielkie balony. W rzeczywistości były one niedużymi cycuszkami. Kiedy tylko mu się udawało, dobrze się ...
... sąsiadce przyglądał (tego lata polował na nią, kiedy opalała się na balkonie w samym staniku - mmmh!, a później wiadomo) i czasem się dziwił, że taka lekko pełniejszych kształtów sylwetka pani Kamili, nie ma odzwierciedlenia w wielkości cycków. Ale czego się nie robi w wyobraźni? Ta poprawia wiele i potrafi zmienić przeciętną kobietę w wampa.
Dziś jednak coś nie grało. Trudno mu było dojść. Może to wina szybkiej masturbacji pod prysznicem.
No to tajna broń! - pomyślał i sięgnął za zasłonę, w szczelinę pomiędzy ścianą, a kaloryferem. Już czuł te smagnięcia syntetycznego koronkowego materiału na twardym penisie. Dziś, w jego wyobraźni, byłyby to majteczki pani Kamili z pierwszego pietra, a nie koleżanki siostry. Ten koronkowy gadżet zawsze mu pomagał.
Jednak po chwili kucał, klękał, a finalnie leżał na podłodze z głową pod kaloryferem - jak mechanik pod samochodem i w każdej możliwej pozycji, szukał swojego koronkowego artefaktu. Był pewny, że wcisnął majteczki głębiej, albo zsunęły się w tej wyjątkowej skrytce niżej. Atmosfera się trochę zburzyła, ale wiedział, że szybko wróci do tej właściwej, a nawet będzie jeszcze przyjemniej.
Jak? Kto? Jak to w ogóle możliwe? Gdzie one są!?
Zrezygnował z onanizowania się, bo teraz w głowie napadały go serie myśli, powodujące obawy, lek, panikę, że jutro ten ktoś powie mu parę słów. Leżał na łóżku i wpatrzony w sufit, rozmyślał.
Szukał więc potencjalnych sprawców.
Pierwszym podejrzanym był tata. Czasem oglądał u niego kanały ...