1. Red Mark (I)


    Data: 21.08.2019, Kategorie: Fantazja wampiryzm, Lesbijki Autor: Camess

    Gwieździste niebo rozświetlało mroki cmentarza na pograniczu Nowego Jorku. Caroline Quiets leżała na ziemi, starając się powstrzymać ogromnego potwora próbującego rozerwać jej gardło.
    
    Już teraz zaczęła żałować, że przyjęła to zlecenie. A to mógł być tak miły wieczór...
    
    Zebrała się w sobie i szybkim, mocnym ruchem zrzuciła z siebie przeciwnika. Odleciał kilka metrów dalej, uderzając plecami o drzewo. Chrzęst łamanego kręgosłupa głośno zabrzmiał w jej uszach. Uśmiechnęła się z satysfakcją. Zerwała się na nogi, tylko po to, by zobaczyć szarżującego na nią drugiego oponenta. Płynnym ruchem wykonała obrót, unikając ciosu. Wykorzystała impet tego piruetu, korzystając z całej jego mocy na silny cios otwartą dłonią prosto w jego plecy. Odleciał kawałek, co kupiło jej cenny czas.
    
    Szybko rozejrzała się dookoła, aż zlokalizowała swój miecz leżący za jednym z nagrobków. Skoczyła w jego stronę, jednak drogę zagrodził jej kolejny przeciwnik. Nie miała czasu na zabawę, więc po prostu wyskoczyła w powietrze, przelatując nad nim. Wylądowała z szybkim obrotem na ziemi, chwytając rękojeść miecza. Stając z powrotem na nogi, zamachnęła się szybko, celując prosto w szyję przeciwnika. Ostrze szerokim łukiem trafiło w cel, ucinając głowę. Upadła na ziemię i potoczyła się kawałek.
    
    Caroline szybko ruszyła biegiem w stronę drugiego potwora, szarżującego już w jej stronę. Obydwoje zbliżali się do siebie niesamowicie szybko. Dziesięć metrów, pięć, dwa, jeden... Wyczekała idealny moment na ...
    ... wykonanie piruetu, unikając ostrych pazurów przeciwnika. Znalazła się za jego plecami i szybkim ruchem wbiła klingę prosto w jego kark. Zakręciła ostrzem i urwała mu głowę. W tej samej chwili ostatni oponent uderzył ją silnie w plecy, rozrywając jej ubranie, otwierając szerokie rany. Szybko zebrała się w sobie i rzuciła mieczem niczym sztyletem, trafiając prosto w jego oko. Doskoczyła do niego, chwyciła za rękojeść i kopnęła go w klatkę piersiową. Gdy upadł na ziemie, zakręciła swoją bronią i zdecydowanym ruchem wbiła go w jego szyję jak siekierę. Kolejna dekapitacja.
    
    Po wszystkim stała chwilę w mrokach cmentarza oświetlonym jedynie gwiazdami.
    
    Pieprzone ghoule... Zawsze muszą narobić tyle syfu — pomyślała.
    
    Szybko zajęła się ciałami. Jak zawsze przygotowana, po prostu polała je benzyną i spaliła. Pusty baniak wyrzuciła w krzaki, odczekała wystarczająco by upewnić się, że ludzie nie zobaczą niczego podejrzanego i ruszyła z powrotem do samochodu. W końcu droga do upragnionego mieszkania.
    
    Odblokowała zamek elektroniczny swojej kryjówki, otworzyła drzwi i weszła do środka. Mieszkanie było ulokowane w zwykłej, starej kamiennicy na pograniczu Nowego Jorku. Kto by jej szukał w obskurnej kamienicy? Miała wiele miejscówek, jednak ta była najbliżej. Nic specjalnego — kuchnia połączona z salonem, sypialnia i łazienka. Jednak wszystko bogato udekorowane, kobieta powinna mieć swoje luksusy. Ściany kuchni wyłożone ciemnymi, marmurowymi płytami przechodziły w szary kolor farby ...
«1234...9»