Red Mark (I)
Data: 21.08.2019,
Kategorie:
Fantazja
wampiryzm,
Lesbijki
Autor: Camess
... łącznie czworo — Natalie, Evelyn, Jacob i Mark. Dwójka chłopaków to najlepsi przyjaciele. Dosłownie najlepsi — jedno mieszkanie, jedna praca, brak stałego związku. Także świeżo po studiach jak cała paczka.
Klub nazywał się Lust i był naprawdę... Wystawny. Faceci namówili dziewczyny na wizytę w tym miejscu. Świetna muzyka, mnóstwo przestrzeni, ogrom striptizerek i litry alkoholu. Ich marzenie, jednak Natalie z koleżanką nie mogły narzekać. To dobre miejsce na imprezę, nie tylko na prywatny taniec.
Chłopcy pobiegli po drinki, dziewczyny szybko znalazły wolną kanapę. Większość ludzi była na parkiecie albo koło sceny, nie było więc wielkiego problemu.
- I co myślisz? - spytała Evelyn, poprawiając swoją małą kieckę.
- Cholernie duży klub! - odpowiedziała Natalie, siadając na kanapie i czekając na mężczyzn. Naprawdę potrzebowała drinka.
Ona sama ubrała się tak, jak większość dziewczyn na takie imprezy. Czarna mini, sięgająca jej ledwie do połowy uda, ze sporym dekoltem w kształcie V. Czarne, wysokie szpilki idealnie uwydatniające jej długie, zgrabne nogi. Pod sukienką kryły się czarne stringi. Stanika brak, by nie psuł wizerunku ślicznego dekoltu sukienki.
Na szyi złoty łańcuszek, który miała po zmarłym ojcu. Nigdy się z nim nie rozstawała. Jej blond włosy w delikatnych lokach okalały jej twarz. Błękitno-niebieskie oczy, wyglądające, jakby świeciły w ciemnościach. Malutki nosek, pełne wargi, odrobinę puchate policzki — można by nazwać ją słodką, jednak nie ...
... brak jej seksapilu. Miała niecały metr siedemdziesiąt, co pasuje jej idealnie.
- I jak dziewczyny? Podoba się? - zapytał Jacob, przekrzykując muzykę. Faceci podali drinki dziewczynom, rozsiedli się obok i szybko wznieśli toast.
- Za imprezę z naszą małą fotografką!
Natalie uniosła też swoją szklankę, lekko wykrzywiając wargi. Naprawdę?
- Przecież zawsze z wami imprezuje! - odpowiedziała z reprymendą.
- Nie słodziutka, ostatnio twoim kompanem jest jedynie aparat! - zaśmiał się Mark.
Pierwsze drinki poszły naprawdę szybko, jednak skąpo ubrana pani szybko doniosła kolejne. Okazało się, że chłopcy wynajęli prywatną kelnerkę. Ciekawe ile to może kosztować.
- Więc Nat, powiedz nam czy w końcu udało Ci się coś zrobić. Jak twoja wystawa? - spytała Evelyn, biorąc kolejny łyk. Jeszcze trochę i impreza szybko się dla niej skończy.
- Przyhamuj trochę, to Ci opowiem! -zaśmiała się Natalie. - Chcę poimprezować z tobą dłużej niż dwie godziny. A co do wystawy... kiepsko. Mam już wszystkie zdjęcia wydrukowane, ale nie mogę znaleźć niczego na wystawę. Żadne miejsce nie chce mnie przyjąć, bo jestem nieznaną autorką. -skrzywiła się. Ciężko się wybić w świecie fotografii, o czym Nat właśnie zaczęła się przekonywać.
- Nie martw się, coś ci załatwimy! - krzyknął rozochocony Jacob, kończąc kolejną szklankę. Po alkoholu jak zwykle zrobił się odważniejszy i położył dłoń na udzie Natalie. Od dłuższego czasu wiedziała, jak bardzo mu się podoba, jednak nigdy się do tego nie ...