Nie - Boska opowieść (IV)
Data: 22.08.2019,
Kategorie:
piekło,
diabeł,
miłość,
Brutalny sex
Autor: Nazca
... Moja biedna, głupiutka Isztar — Belzebub podniósł się z miejsca i podszedł do niewiasty. Pochylił się i zdjął knebel z jej ust. — Myślałaś, że możesz mi odmówić?
— Aza przyjdzie po ciebie i pomści krzywdy które mi uczyniłeś!
— Być może i przyjdzie, wcześniej jednak się zabawimy... — Szatan błyskawicznym ruchem pozbawił się spodni, stając przed niewiastą obnażony. Diabelski kutas unosił się złowieszczo. — No malutka otwórz buzię... Jak będziesz grzeczną dziewczynką, wujek Szatan może ci wybaczy...
Belzebub chwycił penisa i począł macać nim twarz swej ofiary. Isztar zacisnęła usta, zamknęła oczy. Kolejny raz zaszamotała się, ale więzy były zbyt silne, nic nie mogła uczynić...
— Kiedyś chętniej brałaś go do ust... — Władca dręczył dziewczynę słowem i czynem napastując kutasem. — Aż się sama prosiłaś...
Kobieta z determinacją broniła się przed rozchylaniem ust, ale ktoś tak biegły w sztuce wszelakich gwałtów jak Szatan, miał na to sposoby. Szybkim, niespodziewanym ruchem chwycił grube, czarne włosy Isztar i pociągnął z całej siły. Oczy wyszły jej niemal na wierzch, twarz wykrzywiła w bolesnym grymasie, ale szczęki pozostały zaciśnięte.
Belzebub uśmiechnął się plugawie. Oporne niewiasty zawsze sprawiały mu największą przyjemność. Przykucnął i dwoma palcami ścisnął nos ofierze, pozbawiając ją powietrza. I czekał... Isztar nie rezygnowała z obrony, nie mogąc oddychać, zaczęła sinieć. Obiecała sobie nie ulec i była gotowa, aby wypełnić to postanowienie za ...
... wszelką cenę. Z braku powietrza posiniała, ponownie wytrzeszczyła oczy, aż zaczęła tracić przytomność.
— O nie! Tak się nie bawimy! — Szatan przerwał duszenie, a żona Szemchazaja zaczęła wciągać powietrze. Wzrok jej poszybował ku górze. Nad twarzą sterczał wielki, obrzydliwy i śmierdzący kutas. Przed nią stał jego okropny właściciel. Za nim, na ścianie nad łożem, dostrzegła zawieszony miecz.
Wyobraziła sobie, że ścina mu nim ten czerwony łeb, ale zaraz potem powróciła do rzeczywistości. Nie była wojowniczką jak Diabla, nie potrafiła walczyć, nawet z mieczem w ręku nie stanowiłaby zagrożenia dla wroga. Uroniła parę łez, dając wyraz bezsilności.
— Zobaczymy czy równie zawzięcie będziesz broniła pozostałych dziurek... — Belzebub obszedł ją dookoła, po czym stanął z tyłu i rozciął jej więzy na nogach i rękach. Opadła na czworaka. Tylko na chwilkę - spojrzała kątem oka na drzwi. Czwarty ich nie domknął. Wystrzeliła niczym z procy, wprost w ich kierunku, diabeł pozostał w tyle...
Złapała za klamkę, gdy poczuła silny ucisk na ramieniu i zaraz potem niczym kukła została rzucona w kąt komnaty. Spojrzała przed siebie. Postać diabła górowała nad nią i wypełniała całą rzeczywistość. Aza zawsze mówił, że wolna osoba nigdy nie leży na kolanach. A ona, chociaż nie potrafiła walczyć, pozostawała wolna. Obiecała sobie nie ulec nigdy więcej Belzebubowi i tego postanowienia się trzymała. Za wszelką cenę.
Obolała Isztar podniosła się z podłogi.
Oprawca zbliżył się do niej i ...