1. Nie - Boska opowieść (IV)


    Data: 22.08.2019, Kategorie: piekło, diabeł, miłość, Brutalny sex Autor: Nazca

    ... bezceremonialnie uderzył z otwartej dłoni w policzek. Niewiasta ponownie upadła na ziemię. Poczuła silny ból głowy, ale przezwyciężyła go. Z trudem, kolejny raz podniosła się z kolan.
    
    Szatan był ukontentowany, uwielbiał oporne kobiety. A najbardziej lubił łamać ten ich opór. Uderzył więc z otwartej dłoni w drugi policzek. Isztar poleciała w drugą stronę, kończąc także na podłodze. Nie przebywała tam długo, ponownie wstała obdarzając go nienawistnym spojrzeniem. Twarz miała zaczerwienioną, z kącików ust wypływała strużka krwi. Jej czarne, gęste włosy rozrzucone w nieładzie wyglądały nader podniecająco...
    
    Chuć tak bardzo dawała mu się we znaki, że dalej nie mógł jej ignorować. Podniósł dłoń, ale zamiast kolejny raz powalić kobietę uderzeniem, rozdarł jej suknię na pół, obnażając duże piersi. Wysoko osadzony biust nęcił swym powabem. Złapał więc za pierś i ścisnął mocno - była rozkosznie jędrna... Isztar uderzyła go w twarz. Uśmiechnął się, demonstrując rząd żółtych zębów, z ust popłynęła mu ślina, niczym szczeniakowi na widok nowej zabawki...
    
    Złapał ją za drugą pierś i otrzymał drugie uderzenie. Uwielbiał broniące się kobiety... Tak bardzo go rozpalały... A on już płonął wielkim, piekielnym ogniem... Uderzył z pięści w brzuch, ofiara zwinęła się w kłębek, a on złapał ją włosy i ramię, po czym popchnął na łoże. Tam gdzie było jej miejsce... Dłonią złapał penisa i począł delektować się jego ciepłem, wielkością, jego mocą... Pomyślał, że ten kutas stanowił alegorię jego ...
    ... panowania. Potężny i straszny, budził lęk u każdego, kto go zobaczył. Siał spustoszenie wśród dziewic, kurewek i wszystkiego w co potrafił się wsunąć.
    
    A teraz zajmie się żoną Szemchazaja. Belzebub chciał nie tylko ją zgwałcić, chciał upokorzyć i poniżyć. I chciał, aby Serafin był świadkiem upadku Isztar. Nic tak przecież nie rani dumy i honoru mężczyzny, co zdrada i upokorzenie małżonki...
    
    Isztar rozpłaszczyła się na łożu niczym robak pod butem, ale tylko na chwilę. Ciosy Szatana odebrały jej siły, ale nie umniejszyły determinacji. Przykucnęła, próbowała zakryć obnażone piersi, ale rozerwany materiału bluzki, nijak nie dawało się połączyć. Znienawidziła swoje kobiece atrybuty, prowadziły ją do zguby...
    
    Nie mogąc ich zakryć, pozostawiła je odkryte. Miała poważniejsze problemy, Belzebub przyglądał jej się z lubieżnym uśmieszkiem. Wielką dłonią powoli masturbował się. Za chwilę skoczy na nią i weźmie siłą. Będzie walczyć, bronić się, ale nic nie wskóra. Napastnik będzie zbyt silny, aby mogła stawić mu skuteczny opór. Zgwałci ją.
    
    I Szemchazaj o wszystkim się dowie. Nie będzie pamiętał o niezliczonych momentach, w których byli szczęśliwi. Przed oczyma będzie miał wizerunek rogatego Szatana gwałcącego mu żonę.
    
    Zacisnęła pięści na prześcieradle. Z oczu popłynęły kolejne łzy. Świadomość beznadziejnego położenia była paraliżująca. Pragnęła się obronić ponad wszystko w Piekle, ale nie była wstanie. Była za słaba. Była tylko kobietą...
    
    Aza opowiadał jej kiedyś o Piekle, ...