Nie - Boska opowieść (IV)
Data: 22.08.2019,
Kategorie:
piekło,
diabeł,
miłość,
Brutalny sex
Autor: Nazca
... po miecz i wydobywając go z pochwy, skoczyła ku mojej żonie. Musiałem zareagować. Wyostrzyłem zmysły, zatrzymałem czas. Diablica na moment zawisła w powietrzu z ostrzem zmierzającym ku szyi Isztar. Ta nie zdążyła nawet wykonać żadnego ruchu i niechybnie straciłaby swą śliczną główkę, gdybym nie wytrącił miecz z ręki wojowniczki.
Czas przyśpieszył. Diabla upadła na podłogę, a ja dopadłem do jej broni. Isztar stała oniemiała w miejscu jak słup soli, z pewnością uświadamiała sobie, że otarła się o Tartar. Wszetecznica tymczasem nie podnosząc się, wbiła we mnie wrogie spojrzenie.
— Dosyć tego! — zagrzmiałem. — Obie będziecie matkami moich dzieci i nie pozwolę, abyście czyniły sobie krzywdę! Kochanie — zwróciłem się do żony — nie proszę cię abyś się zaprzyjaźniła z Diablą, ale każę ci okazywać jej szacunek! A ty — zwróciłem się do Czerwonookiej — nigdy więcej nie podnoś miecza przeciwko bliskiej mnie osobie! Nigdy!
Obie milczały, a ja miałem tego dosyć.
Zwróciłem uwagę ku Adeli. Ciągle stała skulona w kącie. Była przerażona, drżała. Zapragnąłem pobyć z nią sam, z dala od otaczających mnie diablic.
Podszedłem do niej i złapałem za dłonie. Dziewczyna uniosła wzrok i nasze spojrzenia zetknęły się w jednym punkcie.
— Aza... — wyszeptała...
— Ada... — odpowiedziałem, większej zachęty nie potrzebowałem. Wyobraziłem sobie, że jesteśmy sami, w którymś z pokoi we Wieży Oriona i po chwili już tam byliśmy.
Z obrazów licznie rozwieszonych na ścianach komnaty, ...
... spoglądali na nas bohaterzy minionych wydarzeń. Anioły i demony pozostające ze sobą w nieustannych konflikcie, toczące wielkie bitwy i zacięte spory. Dowody wielkiej szlachetności i najbardziej niegodnej zdrady. Zobaczyłem dobro i zło w nieustającej wojnie, dobro i zło splecione ze sobą w akcie fizycznej miłości.
Ujrzałem Pierwszego Anioła, zawiedzionego dziełem Boskim i marzącego o tym, by stworzyć coś lepszego, doskonalszego. Piekło. A zaraz potem zobaczyłem miliony dusz skazane na straszne męki w tym miejscu... Widziałem Pierwszą Kobietę, Lilith, której niepokorna dusza nie pozwoliła podporządkować się Bogu i Pierwszemu Mężczyźnie... Zobaczyłem bunt Lucyfera przeciw Panu... Ujrzałem siebie, opuszczającego Boga i Niebo w imię miłości dla ziemskiej kobiety...
Po której stałem stronie?
Czy byłem dobry? Czy jednak byłem zły?
Czy istniała granica między tymi pojęciami? Czy potrafiłem ją poznać?
Upadłem na kolana przed Adelą.
— Przepraszam. Przepraszam za wszystko co tobie zrobiłem i za wszystkie zaniechania, które uczyniłem. Wybacz, ale ja już nie potrafię odróżnić dobra od zła...
Chciałem prosić, błagać Adelę, aby pomogła mi poznać prawdziwe dobro i przekreślić drzemiące we mnie zło. Czy jednak miałem prawo prosić ją o coś tak doniosłego?
Dziewczyna upadła na kolana tuż przede mną. Jej delikatne dłonie spoczęły na mojej twarzy.
— Przepraszam Szemchazaju, przepraszam za swój egoizm, przepraszam za swoją niewiedzę i za swoją kruchość... I za wstyd, którym ...