Edukacja Aleksandra (III)
Data: 28.04.2022,
Kategorie:
kochankowie,
dramat,
Brutalny sex
Autor: latarnia_morska
Budzik zadzwonił natrętnie, przerywając sen. Budził się z niechęcią, czując piasek pod powiekami. Za oknem szarzało, pierwsze błyski wschodzącego słońca rozjaśniały ustępującą noc. Zapowiadał się ciepły, kwietniowy dzień, choć Aleksandra wcale to nie cieszyło. Jego złość powróciła. Złość, która siedziała w nim od dłuższego czasu. Złość, która miała przynajmniej kilka przyczyn. Złość, którą chciał z siebie wyrzucić.
Żigolak - to była pierwsza przyczyna. To słowo towarzyszyło mu od dłuższego czasu. Wbiło się w jego głowę i nie chciało stamtąd wyjść. Żigolak - męska prostytutka, zaspokajająca starsze kobiety. Tak powiedziała o nim Marzena, w sobotę, w klubie studenckim. Siedziała z trzema obcymi żulami, jakich wielu kręciło się po osiedlu akademickim w trakcie juwenaliów, lekko już pijana, zaś oni wyraźnie dobierali się do niej. On, też już lekko wcięty, próbował ją stamtąd wyciągnąć, towarzystwo tych trzech nie podobało mu się. Wyśmiała go, ujawniła publicznie jego tajemnicę, z której tylko jej się zwierzył. Cholera, niewiele brakowało... Gdyby wdał się w bójkę z tamtymi... Na szczęście był Paweł.
"Wszystkie kobiety to chuje, a te pizdy to se mogą w dupę wsadzić" - przypomniał sobie jego słowa.
Uśmiechnął się do siebie. Głupie, wulgarne, ale... śmieszne. Paweł wyciągnął go z klubu zanim doszło do czegokolwiek. Wyciągnął... a potem pili całą noc w jego pokoju w akademiku.
"Tak, Paweł to świetny kumpel" - pomyślał.
Myśli Aleksandra wróciły do wydarzeń sprzed ...
... niespełna trzech miesięcy. Pojechał wtedy do Marzeny. Pojechał i został do rana. Przegadali wtedy całą noc. Zaufał jej, myślał, że jest taka sama jak on. Opowiedział jej o Edycie, Dance, opowiedział o swoich planach na przyszłość, o pragnieniu miłości, o uczuciach. Potem kochali się. Jeden, jedyny raz. A potem, parę dni potem, kiedy zadurzył się, kiedy zaczęło mu się wydawać... spławiła go. Wtedy po raz pierwszy powiedziała, że z żigolakiem nie ma zamiaru się zadawać. Wtedy... a w sobotę po raz drugi, publicznie, kiedy w trosce o nią, jako koleżankę z roku, chciał się wtrącić.
Marzena po prostu taka była. Było w niej coś dziwnego, coś nieuchwytnie obcego. Traktowała kolejnych facetów jak zabawki, "zaliczając ich" i zostawiając bez skrupułów. Bawiła się i szukała wciąż nowych podniet. Olek doszedł do tego wniosku, kiedy bliżej poznał Pawła.
Paweł był jego kolegą z roku. Też kiedyś, w listopadzie zeszłego roku, po imprezie w pubie, Olek przypominał sobie nawet słabo ten moment, stał się kolejnym, jednorazowym "łupem" Marzeny. Wcześniej nie mieli ze sobą zbyt bliskich kontaktów, ale ostatnio, podczas wspólnego opracowywania referatu na zajęcia, zawarli bliższą znajomość. Mieli wspólne zainteresowania, podobne poglądy na życie, lubili nawet te same gatunki piwa. Szybko się dogadali i był to początek typowej "męskiej przyjaźni".
Jednak nawet najlepszy kumpel nie był w stanie zahamować rosnącej frustracji Aleksandra. Frustracji, która stopniowo przeradzała się w niepohamowaną ...