Edukacja Aleksandra (III)
Data: 28.04.2022,
Kategorie:
kochankowie,
dramat,
Brutalny sex
Autor: latarnia_morska
... złość. Marzena była przelotną przygodą, ot - dziwką, która zaliczyła go, bez dalszego ciągu. Ale...
"Żigolak" - to słowo płonęło w umyśle Olka.
Został wykorzystany. Jedna siostra odstąpiła go drugiej, kiedy się jej znudził. Jego uczucia, kiedyś tak namiętne wobec Edyty, legły w ruinie. Wściekało go to. Złościło, że tak dał się wykorzystać i że... godził się na to. Godził się na bycie kochankiem Danki, choć coraz bardziej mu to przeszkadzało. Po ich pierwszym spotkaniu, w lutym, jej relacje z mężem wróciły, tak przynajmniej twierdziła, do normy. Nie zrezygnowała jednak ze spotkań z Olkiem. Spotykali się raz na dwa, trzy tygodnie, kiedy jej męża nie było w domu. Spotykali się tylko po to, aby się kochać, bez żadnych zobowiązań. Na początku nawet mu się to podobało. Był jej prywatnym "pogotowiem seksualnym". Bezpłatnym chłopczykiem z agencji. Stopniowo zaczęła jednak narastać złość. Tak, Danka była jej drugą przyczyną.
Z Edytą już się nie spotykał. To znaczy, spotykał się, ale zupełnie inaczej, niż dawniej. Edyta była z Kaziem. Spotykała się z nim już wtedy, kiedy Paweł myślał, że... Kazio - co za kretyńskie imię. Starszy od niej, też rozwodnik, właściciel firmy pogrzebowej. Bogaty, pieprzony trumniarz... Nieźle się ustawiła, nie ma co. A Olek... pieprzona, kulturalna, dobrze wychowana fajtłapa, nie potrafił przestać jej lubić, mimo, że tak zraniła jego uczucia, mimo, że to ona tak naprawdę go oszukała. Starał się zachowywać normalnie, jakby nic się nie stało. Do ...
... tego stopnia, że w poprzedni weekend pomagał jej w przeprowadzce. Edyta, po zakończonym rozwodzie sprzedała mieszkanie i przeprowadziła się do Kazia, do domu w dzielnicy willowej. A on, jak ten głupek, zaoferował jej pomoc... To też go złościło. Jego kretyńska słabość i nieumiejętność odmawiania kobietom... To właśnie - Edyta i jego bezsensowna słabość była kolejną przyczyną złości.
"Pieprzone kurwy. Żigolak pieprzonych dziwek" - w miarę jak rozmyślał, złość narastała w nim coraz mocniej.
Wczoraj wróciła Marta. Wróciła późno w nocy, wykończona podróżą z Niemiec, z paskudnym, migrenowym bólem głowy. Czekał na nią z radością, z kolacją, którą przygotował po powrocie z juwenaliów w niedzielę. Wróciła... z Jurkiem, swoim "chłopakiem", poznanym w trakcie wspólnego stażu. Tego się nie spodziewał. Chciał z nią porozmawiać, opowiedzieć jej o wszystkim, co się przez trzy miesiące wydarzyło, opowiedzieć o Edycie, Dance i Marzenie. Poradzić się. Nie potrafił. Nawet nie zjadła kolacji. Ucałowała Jurka na do widzenia w przedpokoju, zobaczywszy to Olek myślał, że nie wytrzyma, że zaraz kogoś uderzy, wzięła szybki prysznic, potem tabletki nasenne i poszła spać. A Paweł... wypił sam całe wino, które kupił na jej powrót. Marta pogłębiła jeszcze bardziej narastającą w nim wściekłość.
"Suka" - myślał o niej z rozdrażnieniem - "wcale nie lepsza od tamtych".
Wcale nie chciało mu się wstawać. Najchętniej naciągnąłby na głowę kołdrę i przespał cały dzień. Byle nie myśleć, byle się nie ...