1. Wojenna zawierucha (I)


    Data: 01.05.2022, Kategorie: Fantazja Autor: Axisin

    - To twój pomysł? Obiecałeś mi , że nie będę przedmiotem. Mówiłeś, że żyję dla siebie, nie dla polityki i Królestwa.
    
    - Dziecko, przecież wiesz. Ja chcę twojego szczęścia, ale chcę też dobra całego Latartu. Twój ślub z Aherinem wzmocni kraj. Stworzymy nieformalny sojusz z Kryss - powiedział, ocierając łzy z policzków córki.
    
    - A więc to dziadek? Spytaj go, dlaczego nie odda swojej ukochanej wnuczki Marii księciu Kryss - odburknęła dziewczyna.
    
    - Ailo, hamuj się. Maria jest za młoda, poza tym obiecano już ją komuś innemu. Masz rację, to Król Gustaw zdecydował o twoim ślubie. Zaskoczyło mnie to, ale wypełnię rozkaz. - Przytulił córkę mocno.
    
    - Tato, jaki on jest? Aherin, znasz go? - Uspokoiła się już trochę, starała się zaakceptować swój los. Wiedziała, że opór nie ma sensu. Dobro Korony dla jej ojca było zawsze najważniejsze. Ważniejsze nawet od jego dzieci.
    
    - Osobiście nie. Słyszałem jednak o nim wiele.
    
    - Ile ma lat? Jak wygląda? Jest delikatny? - przerwała mu.
    
    - Haha. Nie wiem dziecko. Wszystkie opinie o nim były pozytywne, ale przecież przekazywali je posłowie Kryss. Jest młodszy ode mnie, ma trzydzieści dwa lata. - Wyraz twarzy jego ukochanej córki zdradził mu od razu jej strach. - Spokojnie, nie jest jakimś pijakiem z wielkim brzuchem. Dowodzi królewskimi lansjerami, a to oznacza, że musi być bardzo sprawny fizycznie. Lansjerzy Kryss słyną z umiejętności walki. Aby zostać ich dowódcą, trzeba być wielkim wojownikiem. Nawet książę nie miał tam warunków ...
    ... ulgowych. Nie oddam cię byle komu skarbie. - wytłumaczył Aili, po czym wstał z krzesła.
    
    - Mam wybór ojcze? - spytała z nadzieją w głosie.
    
    - Nie. - Pokręcił głową, po czym dodał. - Musimy iść do sali przyjąć oświadczyny.
    
    - Chodźmy więc. - odpowiedziała, a następnie poszła za ojcem do sali balowej zamku.
    
    - Wycofać się! Do tyłu! Chronić Hetmana! - Krzyki oficerów rozbrzmiewały między odgłosami walk.
    
    - Miasto padło! Do zamku! Do zamku!
    
    - Wy dwaj idźcie do komnat i uciekajcie z moją córką! Już! - rozkaz Hetmana Królewskiego usłyszeli żołnierze na całej długości murów.
    
    - Panie! Mamy uciekać?! - Dwóch wysokich kawalerzystów spojrzało ze zdziwieniem na swojego dowódcę.
    
    - Macie ratować moją córkę, chuje! Już!
    
    - Tak jest! - Żołnierze w niebieskich płaszczach ze złotymi orłami pobiegli na dziedziniec zamku, a stamtąd do części mieszkalnej.
    
    - Jak długo utrzymamy zamek? - spytał już spokojniej dowódca wojsk Króla Gustawa.
    
    - Panie, oni już plądrują miasto.
    
    - Przecież to kurwa widzę! - warknął, wskazując na ogień trawiący Mortegę, jego miasto.
    
    - Będą tu lada… Aaaaa! - Jego słowa przerwał krzyk i salwa krwi wypływająca z ust. Strzała trafiła pod pachę, dziurawiąc serce.
    
    - Kurwa! Tarcze! Łucznicy ognia!!!
    
    - Panie! Jest ich armia, nie mamy szans! - Któryś z żołnierzy po lewej krzyknął do Ozyra i rzucił miecz.
    
    - Stać kurwy prosto! Przygotować się! Jak mi któryś wspomni jeszcze raz o kapitulacji to wyrucham go swoim mieczem w dupsko! Utrzymać ...
«1234...»