Dwa małżeństwa (II)
Data: 11.05.2022,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
ostro,
flirt,
uwodzenie,
Autor: Minionek
... Straciłam rachubę czasu, ale myślę, że po kilku minutach było już po wszystkim. Potrzebowałam tej chwili rozkoszy i spełnienia.
Michał wpatrywał się w koleżankę z szeroko otwartymi oczami. Krew pulsowała mu w żyłach. Głośno przełknął ślinę i wziął głęboki oddech. Erekcja właśnie osiągnęła maksimum podrygując w rytm bijącego serca. Cienki materiał spodni skutecznie ukrywał seksualne pobudzenie tylko dlatego, że Michał siedząc na krześle pochylił się do przodu.
- Lubię spać nago. – ciągnęła szeptem kolejne wyznanie. – Tak jest zdrowiej i przyjemniej. Lubię ten delikatny dotyk pościeli … a Ty?
- Różnie, czasem śpię w pidżamie, ale owszem, najbardziej lubię bez ubrań. – odparłem z coraz większą śmiałością w głosie.
- Hmmm … fajnie.
Dopiero teraz dostrzegłem, że Asia palcami lewej dłoni nieśmiało pociera prężącego się pod sukienką sutka. Trąca go raz po raz niespiesznie, długimi ruchami, wierzchem dłoni łasząc się o bok piersi. Ruch ledwo widoczny z miejsca, w którym siedziałem.
Intymna atmosfera udzieliła się obojgu - niewielki rumieniec wystąpił na policzki siedzących blisko siebie rozmówców. W oddali słychać było głosy grupki szczurów, którzy właśnie wymykali się do domu. Ukradkiem rzuciłem okiem na zegarek. Minęła czternasta. Duże krople deszczu z impetem rozbijały się o przeszkloną ścianę budynku. Biuro wydawało się teraz nad wyraz przytulne. Asia oddychała powoli i głęboko, z jej ust wyrwał się ledwo słyszalny jęk w momencie, gdy opuszki palców zacisnęły ...
... się na lewej brodawce. Michał próbował odwrócić wzrok, w kotłujących się myślach poszukiwał innego tematu do rozmowy. Czegoś normalnego, bezpiecznego, czegokolwiek co by rozbroiło tę wybuchową atmosferę. Bliskość rozpalonej samicy, jej zapach i emanujące od niej ciepło oraz niesłabnąca erekcja bardzo utrudniały to zadanie. Oboje podskoczyli zaskoczeni oślepiającym błyskiem i wtórującym mu sekundę później, ogłuszającym rykiem rozrywanego przez błyskawicę powietrza. Intymna chwila prysła.
- Żona już czeka z obiadem? – pytanie sprowadziło mnie na Ziemię.
- Nie wiem. Chyba nie. Dzisiaj ma dużo pracy. – odparłem, sam zastanawiając się, o której godzinie znowu zobaczę moją ukochaną. Miałem nadzieję, że jak najszybciej. Dzisiaj nie będę czekał do wieczora, damy sobie rozkosz jeszcze przed jedzeniem. – zatopiłem się w myślach. Spojrzałem na telefon – brak nowej wiadomości.
- Chyba zbiorę się do domu, przygotuję coś do jedzenia zanim Iwona wróci z pracy. – odparłem na koniec.
- Szczęściara. Ja dla odmiany zjem coś na mieście. Koniec z pudełkowym żarciem. – oznajmiła stanowczo.
- Bardzo słusznie, trzeba się szanować. Umówimy się w przyszłym tygodniu na tą kolację we czworo, dobrze?
- Tak, już nie mogę się doczekać. – dziewczyna podniosła się z krzesła i kilkoma ruchami poprawiła sukienkę. Poczekałem aż sobie pójdzie, żebym sam mógł wstać. Z tak silną erekcją nigdzie się przecież nie ruszę. Na szczęście Asia odwróciła się i zaprowadziła krzesło do swojego biurka. Ja w ...