Dwa małżeństwa (II)
Data: 11.05.2022,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
ostro,
flirt,
uwodzenie,
Autor: Minionek
... otwartymi oczami i panice wymalowanej na twarzy, patrząc do przodu zaparł się nogami o podłogę i ścisnął dłonią uchwyt na drzwiach, paznokciami wbijając się w tapicerkę. Nierealnie duża prędkość, z którą przemykały drzewa oraz krajobraz za oknem zdawała się tworzyć inną rzeczywistość otaczającą ten magiczny pojazd. Michał pospiesznie spojrzał w lewo, całkowicie zagubiony i przytłoczony tą sytuacją. Do paniki dołączyła także bezradność, która tylko zwiększyła uczucie ucisku na klatce piersiowej. Emanujący spokojem kierowca nieprzerwanie spoglądał w prawo. Jego pasażer ponownie spróbował krzyknąć, wydać z siebie jakikolwiek dźwięk, chciał ostrzec kierowcę przed nadciągającym niebezpieczeństwem. Na jego skórę wystąpił pot, w pojeździe było teraz parszywie gorąco, choć z nawiewów wydobywało się lodowate powietrze powodujące gęsią skórkę i nieprzyjemny dreszcz. To było surrealistyczne, obezwładniające, dominujące uczucie, którego przerażony Michał nie był w stanie w tym momencie zrozumieć. Ponownie panicznie spojrzał do przodu, wielka ciężarówka jechała teraz na ich pasie. Zbliżali się do siebie z wielką prędkością, choć upływ czasu zdawał się być nienaturalne wolny. Hałas silnika stał się już całkowicie nieznośny. Ponowna próba krzyku, ale Michał nie był już w stanie nabrać powietrza w płuca. Zaczął się dusić i spazmatycznie miotać w fotelu, chcąc złapać za kierownicę, zrobić cokolwiek, aby uratować sytuację, ale nie mógł odzyskać kontroli nad własnym ciałem. Zamiast tego, ...
... niczym w zwolnionym tempie, dłoń Michała powędrowała na twarz siedzącej obok niego obcej postaci. Dotknął jej policzka, ocierając spływającą po nim łzę. Oczy kierowcy przepełniał nierealna wręcz beztroska. Michał nadal nie potrafił rozpoznać twarzy, ale teraz zaczął dostrzegać w niej znajome detale. W tych oczach, przepełnionych łzami oraz mieszaniną spokoju i smutku pojawiła się iskra czegoś, co kojarzył i kochał. Pomimo natrętnego dźwięku silnika, świat za oknem wyhamował raptownie, przesuwając się teraz ospale. Hałas choć nadal dokuczliwy oddalił się, sprawiał wrażenie dochodzić gdzieś z innego świata. Oddech Michała zaczął się uspokajać, a bicie serca wróciło do normy. Panika raptownie gdzieś prysnęła, a w jej miejscu pojawił się spokój, kojące opanowanie i zrozumienie. Pasażer po raz ostatni spojrzał do przodu, na ułamek sekundy przed czołowym zderzeniem z kilkudziesięciotonowym monstrum. Nagła cisza i ciemność otuliła ich oboje, całkowicie zastępując drapieżną rzeczywistość.
Zlany potem Michał krzyknął i otworzył szeroko oczy. Ciężko dysząc, siedział teraz na łóżku rozglądając się nerwowo po doskonale mu znanym pomieszczeniu. W uszach mu piszczało, w głowie szumiało, serce w pełnym galopie pompowało gorącą krew w zlanym potem ciele. Wtem do sypialni wbiegła przerażona Iwona.
- Co się stało? – spytała wyraźnie przejęta.
- Nie, nic. – ledwo wykrztusiłem z siebie pierwsze słowa. - Miałem jakiś przedziwny sen. – nadal ciężko oddychając próbowałem zrozumieć co się wokół ...