1. Egzamin dojrzałości (II)


    Data: 16.05.2022, Kategorie: nauczycielka, uczeń, rajstopy, bez seksu, bielizna, Autor: uczen_nr_10

    Następnego dnia nie mieliśmy angielskiego. Czwartek to najluźniejszy dzień w tygodniu dla mojej klasy. W-f i kilka zajęć zawodowych. Cieszyłem się z tego powodu, przynajmniej mam chwile na przemyślenie sprawy, a w dodatku nie będę zmuszony do rozmowy z "panią zagadką”. Co prawda widziałem ją parę razy, ale za każdym razem mnie unikała albo ignorowała.
    
    Razem z kumplami czekałem w kolejce przed szkolnym sklepikiem. Chcieliśmy kupić coś dopicia przed WF-em. Na tym samym korytarzu dyżur miała moja nauczycielka j. angielskiego.
    
    - Hej, co tak się na nią gapisz? Wzrokiem jej nie zabijesz. - zagadał do mnie kumpel.
    
    - Co...?
    
    - Pytam czemu się na nią gapisz. Gdybym cię nie znał pomyślałbym, że ci się podoba. Chociaż nic w tym dziwnego by nie było, jest ładna i miła. – wskazał palcem o kogo mu chodzi.
    
    Miła? Na jakim on świecie żyje.
    
    - Ostatnio zapytałem ją czy mogę poprawić test, z którego dostałem kose. Termin na poprawę minął dawno temu, ale zgodziła się bez problemu.
    
    Mnie to pewnie by wyśmiała albo uciekła bez odpowiedzi.
    
    - Próbuje sobie przypomnieć jak się nazywa - odpowiedziałem
    
    - Kwiatkowska. Nie znasz nazwiska własnej nauczycielki?
    
    - Nazwisko znam. Imię, chodzi mi o imię.
    
    - Hmm... Coś na "A” albo "O”. A po co ci taka wiedza? List miłosny piszesz czy z pogróżkami?
    
    - Spadaj.
    
    - Coś ty taki nadęty dzisiaj, na żartach się nie znasz?
    
    Zadzwonił dzwonek na lekcje. Nie miałem ochoty z nikim gadać. Wyszedłem z kolejki.
    
    Cholera, tak się nie da ...
    ... żyć. Dobra. Jutro po zajęciach porozmawiam z nią i przeproszę. Po części to była moja wina, za bardzo ją przycisnąłem.
    
    - Gotów! Start!
    
    Szlak, zamyśliłem się. Kątem oka widziałem jak Damian uderza dłońmi o lustro wody. Skoczyłem.
    
    Spokojnie, dam rade, powinienem go dogonić. Przebierałem rękoma z ogromną szybkością i dokładnością. Czułem jak wszystkie mięśnie napinają się do granic wytrzymałości. Bardzo chciałem wygrać.
    
    Okej, ostatnia długość. Dopłynąłem do krawędzi basenu silnie uderzając dłonią o kafelki. Gdy tylko się wynurzyłem sprawdziłem gdzie jest Damian. Właśnie wychodził z wody.
    
    - Kto płynął na pierwszym torze?! - krzyknął wuefista.
    
    - Ja! – odpowiedział niski, troszkę pulchny chłopak.
    
    - Dwója, ale tylko dlatego, że dzielnie wyłowiłeś swoje kąpielówki.
    
    Było mi trochę żal Kuby, bo był naprawdę dobrym kumplem, ale nie miał za grosz talentu do sportu.
    
    - Damian. Sześć. Świetnie się spisałeś.
    
    - Dziękuję – odpowiedział.
    
    Damian był moim najlepszym kumplem z klasy. Chyba z powodu podobnych zainteresowań. Tak czy owak był naprawdę w porządku.
    
    - A gdzie nasza gwiazda?
    
    Usłyszałem głos nauczyciela.
    
    - Podejdź no tu. Co ty taki zamyślony ostatnio? Zagrożony z jakiegoś przedmiotu jesteś?
    
    Oj, chłopie, chciałbym żeby tylko o to chodziło.
    
    - Nie. Myślę, że to po prostu spadek formy - skłamałem.
    
    - To zrób coś z tym. Wiesz, że w wakacje WOPR organizuje zawody.
    
    - Wiem, wiem. Będę częściej ćwiczył.
    
    - To dobrze.
    
    Wpisał ocenę i obrócił ...
«1234...»