Egzamin dojrzałości (II)
Data: 16.05.2022,
Kategorie:
nauczycielka,
uczeń,
rajstopy,
bez seksu,
bielizna,
Autor: uczen_nr_10
... lekcje pływania?
- Ciiii... Zamknij się.
Damian wiedział w kim się bujam.
- Lepiej się pośpiesz, bo ktoś cię uprzedzi.
Po powrocie do domu próbowałem się trochę pouczyć, ale niewiele z tego wyszło. Pracy domowej z angielskiego nawet nie dotknąłem. Cały czas przez oczami miałem swoją nauczycielkę, panią Kwiatkowską. Nie mogłem się na niczym skupić.
Ostatecznie się poddałem. Obejrzałem jakąś komedie w telewizji. Pograłem trochę na komputerze z siostrą. Gadaliśmy o głupotach, ale nie zapytała co w szkole, chyba wyczuła, że coś jest nie tak. Właściwie to stwierdzenie "chyba wyczuła” nie do końca tu pasowała. Tak naprawdę od zawsze czytała ze mnie jak z książki.
Następnego dnia większość zajęć przebiegło normalnie. Zbliżał się koniec lekcji angielskiego, a ja byłem coraz bardziej zestresowany. Jak tu zacząć rozmowę?
- Zanim skończymy, mam do was prośbę – powiedziała nauczycielka. – Chciałabym żeby po lekcji została dwójka chłopców i pomogła mi zrobić porządek w kantorku. Może niech to będą panowie o numerkach 10 i 20.
O kurde, dwadzieścia to mój numer. Trochę mnie tym zaskoczyła, myślałem, że skończy się na wzajemnym unikaniu jeśli nie podejmę jakichś kroków.
Parę minut później zadzwonił dzwonek. W klasie zostałem tylko ja, mój kumpel i ona.
- Ok chłopcy, w kantorku jest szafa, którą chciałabym przesunąć bliżej okna. Niedługo mam dostać nowy, większy fotel więc potrzebuję trochę miejsca.
- Już się robi szefowo – Kuba był naszym klasowym "klaunem”. ...
... Nie żebyśmy się nad nim znęcali czy wyśmiewali, wszyscy lubili jego dowcipy.
Poszło nam całkiem sprawnie. Po ukończeniu zadania Kuba wymienił parę zdań z panią Kwiatkowską. Jak zwykle nauczycielka była oszczędna w słowach, jednak nie wyglądała na skrępowaną. Zaczęliśmy zbierać się do wyjścia. Szedłem parę kroków za nim i intensywnie myślałem jak tu zostać w klasie żeby nie wzbudzać podejrzeń.
- Łukasz, poczekaj, mam dla ciebie książkę z gramatyki o którą prosiłeś – powiedziała głośno tak żeby i Kuba usłyszał.
Więc o tym też pomyślała. Ulżyło mi.
- Poczekaj tylko chwilkę, muszę ją znaleźć.
- Nie ma problemu, mamy teraz W-F więc mogę się troszkę spóźnić.
Poszedłem za nią z powrotem do kantorka. Idąc miałem okazję się jej przyjrzeć. Była ubrana w te same ciuchy, które nosiła pamiętnego dnia, gdy mnie pocałowała. Ciut przy duży ciemnoszary sweter, bordowa spódnica, balerinki w tym samym kolorze z kokardką na palcach i grube czarne rajstopy. Nie mogłem wyjść z podziwu jak bardzo kobieta może być delikatna. Miałem wrażenie, że nawet najmniejszy podmuch wiatru mógłby pozbawić jej równowagi, a chociażby lekkie szturchnięcie spowoduje, że rozpadnie się na miliony kryształowych kawałeczków.
- Wiesz, chciałam ci podziękować.
- Podziękować? Za co?
- Tego dnia gdy referowaliście swoje wypracowanie i się przewróciłam, złapałeś mnie. Gdyby nie ty pewnie skończyła bym z szwami na głowie, a w najlepszym wypadku z wielkim guzem.
- To nic takiego, moje ciało samo ...