Smak Turcji
Data: 20.05.2022,
Kategorie:
żona,
urlop,
Zdrada kontrolowana,
nieznajomy,
Podglądanie
Autor: darkosik
... na wakacje. Jeśli jednak żaden się tobą nie zainteresuje, to zapłacę za wszystko, co sobie tam zamówisz – był bardzo pewny swego.
- A dokąd pójdziemy? Chciałabym wiedzieć.
- Co powiesz na Knajpę? – zaproponował niedaleki bar z muzyką i małym parkietem do tańca.
- Wchodzę w to – odwzajemniłam uścisk jego dłoni. - Nie mogę się już doczekać tych wszystkich frykasów.
---
Następnego dnia oboje wyszliśmy z pracy wcześniej. Zamierzaliśmy spokojnie wrócić do domu, aby dokończyć pakowanie i zjeść przed wyjściem, które to miało rozstrzygnąć nasz zakład.
Po posiłku wzięłam prysznic i poszłam do sypialni, aby się przygotować. Teraz to Dawid miał swoją kolej na prysznic.
Zawsze wychodząc na miasto, robiłam sobie makijaż. Ten wieczór nie był wyjątkiem pod tym względem. Najpierw nałożyłam sztuczne rzęsy, potem na nie tusz i cień na powieki, na koniec poszły podkład i błyszczyk.
- Co założysz na siebie? – zapytał Dawid po wyjściu z łazienki.
- Zastanawiałam się nad dżinsami z dziurami – opowiedziałam. Uważałam, że te obcisłe dżinsy fajnie wyglądały na moim tyłku.
- Nie ma mowy. Musisz się naprawdę postarać, by to był uczciwy zakład – zaprotestował.
- OK, więc co sugerujesz? – westchnęłam.
- A może założysz tę rozszerzaną spódniczkę w kratę? – uśmiechnął się.
- Ale ona jest bardzo krótka – teraz to ja zaprotestowałam.
- Tak, ale masz świetne nogi. Musisz dać mi szansę, żeby udowodnić, o co mi chodzi. – prawie mnie błagał.
- No dobra – poddałam ...
... się.
- I czarny top na ramiączkach? – uśmiechnął się.
Nie chciało mi się z nim kłócić, więc tak się właśnie ubrałam. Spódniczka była za krótka, by ubrać pod nią pończochy, więc nogi zostawiłam gołe, a pod spodem miałam jedynie koronkowe, czarne majtki. Nie zawracałam sobie głowy zakładaniem stanika. Tak naprawdę nie był do niczego potrzebny, ponieważ top był ciasny, a przy wiązaniu go na szyi i tak byłoby widać ramiączka.
Gotowi udaliśmy się do Knajpy, by rozstrzygnąć zakład.
Jako że był piątek, to był tu spory ruch. Udało nam się jednak znaleźć wolny stolik, jeden z tych małych i wysokich, przy których stoisz. Czekałam na męża, który poszedł do baru po drinki.
- Widziałaś tych dwóch facetów, którzy cię obmierzali wzrokiem, kiedy byłaś sama? – zapytał, gdy wrócił.
- Chrzanisz - zaśmiałam się.
- No zobaczymy. Na chwilę zniknę, a ty idź potańczyć czy coś – uśmiechnął się, biorąc swojego drinka, po czym odszedł.
Pociągnęłam łyk ze swojej szklaneczki, patrząc zaniepokojona, jak znika w tłumie.
Rozglądając się, zrozumiałam, co miał na myśli. Kilku facetów niby od niechcenia przyglądało mi się. Byłam już sama, więc zdecydowałam się pójść i trochę potańczyć, aby zniknąć im choć na chwilę z widoku.
Na małym parkiecie było dość ciasno. Jednak nie powstrzymało to mnie przed dołączeniem do tańca. Tańcząc, rozejrzałam się i odnalazłam Dawida stojącego tuż obok, przy krawędzi parkietu. Uśmiechał się, obserwując mnie.
- Sama? – głos obok mnie sprawił, że ...