Smak Turcji
Data: 20.05.2022,
Kategorie:
żona,
urlop,
Zdrada kontrolowana,
nieznajomy,
Podglądanie
Autor: darkosik
... ale mi nie wierzyłaś. - nadal chichotał.
- Obłapiał mnie, a ty nie zareagowałeś – wściekałam się. - Właściwie to wyglądało tak, jakbyś cieszył się, oglądając, jak mnie obmacuje.
Mój mąż wciąż śmiał się, kiedy siedziałam milcząca przez pozostałą część powrotu do domu.
---
Dla mnie wakacje zawsze zaczynają się na lotnisku możliwością odwiedzenia sklepów. Tam kupuję sobie jakieś drogie rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebuję.
Tym razem jednak miałam do kupienia bikini, a Dawid wymógł na mnie, bym wzięła dwa różne modele, które sam pomógł mi wybrać. Jeden to był miniaturowy, jasnoniebieski, dwuczęściowy kostium, który był wykonany bardziej ze sznurka niż z materiału. Drugi natomiast to było, jedynie nieco trochę skromniejsze czarne bikini, wysoko wycięte na biodrach, z górą na ramiączkach. Żeby się na nim zemścić za ten wybór, zmusiłam go, żeby kupił mi jeszcze białą spódnicę nad kolana rozszerzającą się ku dołowi, która mi się bardzo spodobała.
Pozostała część naszej podróży przebiegła spokojnie. Podczas lotu zdrzemnęliśmy się trochę. Na miejscu czekał na nas autobus, który zawiózł nas do ośrodka. Zajęło to około godziny, więc zanim dotarliśmy na miejsce, było już dość późno.
Mały kompleks, w którym zamieszkaliśmy, był doskonały. W niewielkiej odległości od lokalnych sklepów, barów i plaży, a do tego był wyposażony w basen, restaurację i własny mały bar.
Jako że byliśmy z oferty last minute, otrzymaliśmy jedyną wolną kwaterę, która została. Był to ...
... domek na tyłach ośrodka, podobnie jak inne, odsunięty od sąsiednich. Przed nim znajdowało się małe podwórko. Oznaczało to, że nikt nie powinien zakłócać naszego spokoju. Było też bardzo cicho, ze względu na to, że znajdowaliśmy się daleko od głównej części kompleksu.
Jako że byliśmy już głodni i chcieliśmy coś zjeść, udaliśmy się do restauracji. Po zjedzeniu poszliśmy na drinka do małego baru, znajdującego się opodal.
- Dobry wieczór, witamy w Miramar – młody, przystojny barman przywitał nas po polsku, gdy usiedliśmy przy prawie pustym barze.
Mehmet, bo tak się nam przedstawił, chętnie rozmawiał, ćwicząc swój polski, przede wszystkim na mnie, ku uciesze Dawida.
- No i już dokonałaś pierwszego podboju – śmiał się, gdy wracaliśmy do domku.
- On ma ledwie jakieś dziewiętnaście lat – odpowiedziałam krótko.
- I co z tego? - Dawid spojrzał na mnie.
- Więc nie myśl nawet, o swoich perwersyjnych pomysłach – powiedziałam mu, przypominając o poprzednim wieczorze w Knajpie.
W Miramar było doskonale, cicho, gorąco, a po nerwowym początku, rozluźniłam się. Nawet spodobało mi się noszenie dwóch nowych bikini, które kupiliśmy. Z pewnością w niebieskim zwracałam na siebie uwagę, szczególnie młodego barmana. Często podchodził on do mojego leżaka, aby zapytać, czy chcę jeszcze jednego drinka.
Każdy wieczór kończyliśmy w barze, ja rozmawiałam i flirtowałam z Mehmetem. Dawid siedział uśmiechnięty, tylko od czasu do czasu włączając się do rozmowy.
Był czwartkowy ...