Smak Turcji
Data: 20.05.2022,
Kategorie:
żona,
urlop,
Zdrada kontrolowana,
nieznajomy,
Podglądanie
Autor: darkosik
... wieczór, wracaliśmy do siebie po kilku drinkach w barze, no i w końcu mój mąż to powiedział.
- Wiesz, że on chce cię przelecieć, prawda?
- Tak – odpowiedziałam cicho po chwili wahania.
W ciągu tego tygodnia stopniowo zdawałam sobie sprawę, jakie miał zamiary. Komplementy i uwaga, jaką mi poświęcał, uświadomiły mi, że jego zainteresowanie nie było platoniczne.
- Pozwolisz mu? – Dawid w końcu przerwał ciszę, która zapanowała przez chwilę.
- Co? Nie! Jestem mężatką – krzyknęłam.
- Więc zrobiłabyś to, gdybyśmy nie byli małżeństwem? – spojrzał na mnie pytająco.
- Co? Ja… no, ja… nie… ja… – jąkałam się, czerwieniejąc.
Przyciągnął mnie do siebie tak, bym spojrzała mu w oczy.
- Kłamczucho. Chcesz tego, prawda?
Zarumieniłam się jeszcze bardziej.
- No to dobra, jutrzejszego wieczora, nie jesteś mężatka – poinformował mnie.
- Co? Co masz na myśli? – spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami.
- Jutro w barze zniknę. Powiem, że jestem zmęczony czy coś i zostawię cię tam samą – powiedział spokojnie. - Co zrobisz dalej, to zależy tylko od ciebie.
- Ja… ja… nie, nie mogę – mój głos stał się ledwie szeptem.
- Kasiu, oboje chcemy, żeby to się stało, więc tak, możesz.
Odetchnęłam głęboko, przerażona tym, co zasugerował mąż.
- Skoro tak, to chcę, byś był tam – mówiąc to, nie patrzyłam na niego.
- Może uda mi się go namówić, by mnie odprowadził. Będziesz dobrze widział, co się dzieje na podwórku.
- OK – odpowiedział krótko.
Przez ...
... cały następny dzień byłam kłębkiem nerwów, ciągle bijąc się z myślami. Niemal za każdym razem, gdy rozmawiałam z Mehmetem, żołądek kurczył mi się z nerwów. Na myśl o tym, co ma się wydarzyć, czułam, jak oblewał mnie rumieniec.
Wieczorem wyszliśmy z Dawidem na ostatnią wakacyjną kolację. Ubrana w czarną koszulkę na ramiączkach i w tę nową, krótką, białą spódniczkę, pod spodem miałam jedynie białe koronkowe stringi.
Po kolacji udaliśmy się do baru, z zadowoleniem stwierdzając, że jest pusty. Jedynie Mehmet stał za ladą.
- Ach, witajcie, witajcie – powitał nas uśmiechem. - Czym mogę służyć mojemu ulubionemu klientowi?
- Ja nic nie borę – odezwał się pierwszy Dawid, chociaż pytanie skierowane było ewidentnie do mnie. - Idę do łóżka, ale ty zostań, jeśli chcesz kochanie.
Tymi słowami mąż pożegnał się i pocałował mnie w policzek, po czym zostawił samą z młodym barmanem.
- Dla mnie Pina Coladę, Mehmet – poprosiłam po wyjściu Dawida, próbując uspokoić nerwy, myśląc cały czas o tym, co zaplanowaliśmy.
Robiąc mi drinka, przy okazji, nalał sobie piwo. Podszedł, aby usiąść na stołku obok mnie, nadal oprócz nas nie było nikogo.
Przez następną godzinę i kolejne dwa koktajle otwarcie z nim flirtowałam. Pozwalałam mojej i tak krótkiej już spódniczce unieść się jeszcze wyżej, odsłaniając nagie uda. Od czasu do czasu raczyłam go też przelotnym widokiem moich majtek, gdy kręciłam się na stołku.
Było koło jedenastej, gdy zsunęłam się ze stołka, upewniając się, że ponownie ...