1. Wenus


    Data: 23.05.2022, Kategorie: dziewictwo, Fantazja bogowie, Autor: Milena.S

    ... utalentowanych dziewczyn. Zapewne za trzy miesiące kiedy nadejdzie jej czas, będzie ciągnąć swoją suknię przez całą polanę.
    
    Miejsce namaszczenia znajdowało się daleko od wszystkich kolonii. Było odludne i ogrodzone wysokim murem tak, że żadna z nas nigdy go nie widziała na własne oczy. Jedynie w podręcznikach znajdowały się zdjęcia, na których widziałyśmy piękne ogrody, polany pełne kwiatów i gęste lasy. Nie wiedziałyśmy jednak jak dokładnie wielki był teren i co też się na nim znajdowało. Zawsze nam mówiono, że ta noc jest wyczekana i jest jedną z najpiękniejszych i najszczęśliwszych chwil, jakie mogą się przytrafić kobiecie.
    
    Podróż w miejsce rytuału była długa i zajęła ponad godzinę. Kiedy wysiadłam z limuzyny była prawie północ. Miałam więc niespełna kwadrans do rozpoczęcia ceremonii. Towarzyszące wcześniej koleżanki zostały w metropolii, jedynie jedna Dalia towarzyszyła mi do końca i odprowadziła do zdobionej bramy.
    
    - Od tego momentu pójdziesz sama – powiedziała bez cienia emocji. Zerknęłam na nią i nie mogąc się powstrzymać, rzuciłam na szyję. Kobieta zesztywniała, lecz po chwili z również mnie objęła.
    
    Jej rude włosy okryły mi nagie ramiona. Pachniały jaśminem, typowym zapachem dla opiekunek. Przywołując się do porządku, spojrzała na mnie, poprawiła mi suknię i obdarowała naszyjnikiem z pojedynczą perłą.
    
    - Perła to łza oceanu.
    
    - Wiem.
    
    - Niech zapłacze za twoją niewinnością... - szepnęła przejęta.
    
    - Niewinnością?
    
    - Idź dziecko. Już czas. Kiedy ...
    ... staniesz pod lasem na końcu ścieżki, przejmie cię kapłanka. – dodała i bezceremonialnie pchnęła mnie w stronę bramy. Choć na tę noc czekałam jak każda znana mi dziewczyna, miałam wrażenie, że coś tracę i zamiast odczuwać szczęście, było mi zwyczajnie smutno.
    
    - Nie płacz. Bądź piękna.
    
    - Dobrze – powiedziałam łamanym głosem i ruszyłam ścieżką. Brama zamknęła się cicho i nic prócz świerszczy nie dawało znaku życia. Noc była chłodna. Ramiona i kark pokryła mi gęsia skórka i pożałowałam, że nie miałam na sobie żadnego szalu. Sukienka w kształcie litery A z dekoltem w serce układała się subtelnie a dopracowany klosz z grubszego materiału pod spodem, sprawiał, że nie plątała się między nogami. Buty na cieniutkiej szpileczce trzymały się luźno, więc przy większych nierównościach, machinalnie podkurczałam palce u stóp, aby nie zgubić pantofli.
    
    Tak jak powiedziała Dalia, zaraz za pierwszym drzewem lasu stała kapłanka ubrana w białą tunikę przewiązaną w pasie sznurkiem. Bez słowa poprowadziła mnie dalej. Kiedy znalazłam się na ogromnej polanie, na samej jej środku znajdowała się fontanna z białego kamienia a odrobinę na uboczu altanka także z marmuru. Wytężyłam wzrok, lecz nie mogłam dojrzeć co znajdowało się pod nią. W powietrzu lekko unosił się biały tiul zapewne chroniący przed insektami.
    
    - Podejdź do fontanny i poczekaj.
    
    Kiwnęłam głową i bez wahania podeszłam do wskazanego miejsca. Szum wody koił moje nerwy. Chcąc odrobinę się uspokoić, skorzystałam z chwili samotności ...
«1...345...»