1. MW-W drodze Rozdzial 56 Stosunki międzynarodowe


    Data: 23.05.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... miłośnie obejmujące mojego członka, ślizgające się po nim, niczym dwa różowe ślimaczki. To przez ten błyszczący, lepki ślad, który za sobą zostawiały. Wciąż od nowa i od nowa.
    
    - Widoki poszły się jebać, za to dostarczymy ci innych wrażeń – słyszę jeszcze, nim dziewczęce uda zacisną się na mojej głowie, a więc i uszach. Sam jestem sobie winien – nie trzeba było wkładać języka w pizdę, która opadła mi na twarz. Pozbawiony zmysłu wzroku i słuchu, ratuję się węchem i smakiem. Po smaku sądząc, język trzymam w piździe Jo… Żartowałem, ona jedna ma w tym towarzystwie włosy na cipie. Te włosy trochę mnie w nos łaskoczą…
    
    - A psik!
    
    Krocze Jo odrywa się na moment od mojej twarzy, a język wysuwa z jej cipy. Choć pozbawiony wrażeń smakowych, odzyskuję na moment wzrok i słuch. Ach, te sprośne dźwięki… I widok!
    
    Zlokalizowawszy wypięty tyłek Febe skupionej na lizaniu Lenie łechtaczki, sięgam ku niemu ręką. Gdy tyłek Jo wraca na pozycje, czyli na moją twarz, mam już palce w pochwie Greczynki. Sukces! Nie wspomniałem jeszcze o Nathalie; jak się okazało, to ona buszuje językiem w okolicach moich jąder. Nie narzekam, daję zajęcie czterem dziewczynom. Dobrze, że łóżko w kamperze jest takie wielkie
    
    - Będziesz jeszcze kichał? – Jo rozchyla uda, bym mógł ją usłyszeć.
    
    - Nie zanosi się, już mnie nie łaskoczesz – Jo odkleja cipę od mojej twarzy, bym mógł odpowiedzieć.
    
    - Bo to było fajne – Jo rusza dupą, by mnie jeszcze połaskotać. Picze kłaczki zahaczają o mój nos.
    
    - A ...
    ... psik!
    
    Mokra cipa opada na twarz, język wraca do środka. Nazbierało się soczku!
    
    - A psik!
    
    - To jest to!
    
    Ostatnie kichnięcie pozbawiło mnie kontroli i kończy się wytryskiem. Wprawdzie głęboko w pochwie Leny, ale już po chwili moje nasienie wycieka i oblepia kalafiorka, skąd zlizują je dziewczęta. A ja się przyglądam i wciąż mi stoi. Lena korzysta – znów okracza mnie udami, ale teraz tylko muska wylizanym do czysta kalafiorkiem czubek chuja. Zbiera resztki spermy.
    
    - Która chce jeszcze?
    
    Chcą wszystkie, więc Lena powtarza te czynności lubieżne, a mi nie chce opaść. Dziewczyny to widzą.
    
    - Możemy na chwilkę?
    
    - Jasne.
    
    Nasuwają się po kolei cipkami na mojego członka i po kolei go wylizują. Febe po Jo, Nathalie po Febe i tak bez końca. Przynajmniej chciałbym tak bez końca… natura ma swoje prawa – dziewczęta powoli tracą zainteresowanie, członek powoli traci sztywność, przedłużanie imprezy traci sens.
    
    *
    
    Gdy wracają Tidżeje w towarzystwie Jacques’a, właściwie już tylko leżymy.
    
    - Takie laski tu leżą, a tobie leży? – kpią ze mnie bliźniacy.
    
    - Należy mu się odpoczynek, napracował się – bronią mnie dziewczęta.
    
    Tymczasem bliźniacy pozbywają się odzienia i okazuje się, że im też leżą. No, właściwie zwisają.
    
    - Przyganiał kocioł garnkowi!
    
    - Te Francuzki są takie wymagające…
    
    - A my to nie? – dziewczęta są oburzone.
    
    - Ale…
    
    - Ale jemu stoi, jak na paradzie – dziewczęta wchodzą w słowo bliźniakom, pokazując palcem na Jacques’a, a konkretnie na jego ...
«1234...»