1. MW-W drodze Rozdzial 56 Stosunki międzynarodowe


    Data: 23.05.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... członka. I uśmiechają się szelmowsko.
    
    - Zbliż się chłopcze!
    
    Nauczony posłuszeństwa Jacques zbliża się do rozwalonych na łóżku dziewcząt na tyle blisko, że dochodzi do kolejnych zbliżeń. Wraz z kuzynami możemy się tylko przyglądać, jak francuski kutas przechodzi z rąk do rąk. Oraz z ust do ust. A także z cipki do cipki.
    
    - Szczerze mówiąc – mówi Jo – wolę twojego. Jest większy.
    
    Jacques się nie obraża, bo nie rozumie po polsku. Zresztą nie śmiał by się obrazić, jest całkowicie zdominowany przez swoje przyjaciółki. I – muszę przyznać – całkiem sprawny. Daje radę czterem dziewczynom. Nie każdy byłby w stanie ruchać cztery na raz - w tym dwie palcami i jedną językiem.
    
    - Przydałby nam się ktoś taki w Warszawie – wzdycha Jo. – Posłuszny i z takim długim jęzorem.
    
    - Po pierwsze: miło mi, że tak się ładnie z nami zintegrowałaś. Jesteś w zespole. Po drugie: mamy kogoś takiego, nawet dwóch ktosiów.
    
    - No przecież! Jacek i Wacek! – cieszy się Febe. – Wystarczy trochę nad nimi popracować.
    
    - Tak, jak ja nad tobą?
    
    - Hahaha… tu mnie masz! Na początku byłam dla nich kimś w rodzaju Jacques’a – wyjaśnia Lenie. Ta jednak zaintrygowana jest Jackiem i Wackiem.
    
    - Możliwe, że będziesz ich uczyć.
    
    - Ja CHCĘ ich uczyć! Takich dwóch, jak on jeden – pokazuje palcem Jacques’a, który właśnie dogadza jej palcem.
    
    - A to już zależy od dyrektora.
    
    - Od jakiego znów dyrektora?
    
    - No, dyrektora szkoły. Czy dostaniesz tę pracę i czy trafią do twojej klasy.
    
    - Eee…
    
    - ...
    ... Robotę masz, jak w banku – wtrącam. A dla wyjaśnienia – Jacek i Wacek, to uczniowie Joanny.
    
    - O żesz…
    
    - Owszem, możesz. Możesz im zorganizować zajęcia pozalekcyjne. Im i Zuzi.
    
    - Jakiej znów Zuzi?
    
    - No, ich koleżance z klasy. Nie wiedziałaś?
    
    Tego już Lenie za wiele. A jeszcze ten palec Jacques’a w pochwie, który właśnie odnalazł punkt G.
    
    - Nie mogę się doczekać rozpoczęcia roku szkolnego! – stwierdza z lubieżnym uśmieszkiem, gdy dochodzi do siebie po tym, jak dochodzi. A potem chce, by opowiedzieć jej więcej o Jacku i Wacku.
    
    - Jak ich uwiodła?
    
    - Jeśli masz na myśli Joannę, to nie jej zasługa. Można powiedzieć – przyszła na gotowe.
    
    - Jam to, niechcący, uczyniła – wtrąca Febe.**
    
    - Rzuciła się na dwóch niewinnych nastolatków spotkanych przypadkowo w lesie – wtrącam ja.
    
    - Sądziłam, że to kolejna część powitalnej niespodzianki.
    
    - A pokazali ci twoje majtki?
    
    - No nie. Ale… W każdym razie przysporzyłam nam dwóch nowych członków.
    
    - A dokładniej - dwa nowe członki.
    
    - Możecie przestać mówić zagadkami?
    
    No to wyjaśniam Lenie, jak to z Febe było.
    
    - Już rozumiem. Zlitowałaś się i ich wpuściłaś do ogródka – konkluduje Lena gdy dochodzi, po tym jak kolejny raz dochodzi. Tym razem sama to sobie uczyniła, słuchając opowieści Febe.
    
    - Skądże! Gdzieżbym śmiała. W obcym kraju, do obcych ludzi… Zresztą co innego miałam w głowie.
    
    - To akurat była sprawka Kaśki. Zastała obu chłopców sterczących jak te cipy przed furtką. Z tego, co wydukali na jej ...
«1...3456»