1. Czas wolny po pracy


    Data: 24.05.2022, Kategorie: Anal Hardcore, Humor, Autor: sasanka1988

    Już dawno nie było nic z "wydarzeń bieżących", bo w zasadzie nie wydarzyło się nic wartego uwagi aż do teraz, a w zasadzie to do minionej środy, kiedy to odezwał się telefon. A dzwonił nie byle kto a w zasadzie to dzwonili. Moi najstarsi sex-przyjaciele – Marek i Tomek. Co w tym dziwnego zapytacie. A to, że ostatni raz gościłam ich między nogami jeszcze w zeszłym roku. Po nowym roku nastąpiła dość długa przerwa, spowodowana tym, iż Marek doczekał się pierwszego potomka i chwilowo skupił się na nim a Tomek musiał usiąść na dupie i się uspokoić, ponieważ jego żona zaczęła podejrzewać, iż ma kochankę. No cóż, poniekąd ma rację. Ale tak nie do końca, bo powinno się mówić o nich w liczbie mnogiej.
    
    Czyli dostajecie w 100% prawdziwą odpowiedź, w chwili pisania tego wciąż czuję "ją" w środku a to było dwa dni temu.
    
    Zadzwonili pod koniec wyjątkowo nudnej dniówki w "biurze", sezon urlopowy trwa w najlepsze, pogoda w miarę to i ludzi mniej.
    
    Byłam akurat zajęta przeglądaniem na sieci ulotek z różnych marketów i strategicznym planowaniem drogi powrotnej do domu, od marketu do marketu za różnymi promocjami.
    
    Odebrałam nawet nie spojrzawszy na wyświetlacz kto dzwoni, więc samo powitanie mnie lekko zaskoczyło, zanim rozpoznałam głos.
    
    - Czy dodzwoniłem się do burdelu??
    
    Chwila wahania.
    
    - Tak, mówicie z główną atrakcją.
    
    A dalej poszło jak z bicza strzelił, szybkie spojrzenie na zegarek, pół godziny do zamknięcia. Super. Chcą się spotkać choćby zaraz. Jeszcze ...
    ... lepiej.
    
    Chcą przyjechać po mnie do pracy.
    
    - Nie da rady Panowie. Jestem własnym pojazdem. Sama podjadę.
    
    - Rowerem do pracy dojeżdżasz??
    
    - Nie no, autem.
    
    - Przecież ty prawa jazdy nie masz.
    
    - Teraz już mam.
    
    - Mamy zacząć się bać??
    
    - Czego??
    
    - Kolejna baba za kierownicą.
    
    - Spierdalaj.
    
    - Dobra, dobra. To podjedź za Leśniczankę. Tam gdzie czasem jeździliśmy.
    
    - Ok. Będę po 5.
    
    Na szybko ogarnęłam punkt, coby nie marnować czasu, cały czas czując znajome uczucie podniecenia i przysłowiowy kisiel w majtach. Zresztą odruchowo chciałam zdjąć bieliznę, ale zaraz się zreflektowałam, że będę jechać autem a nie chciałam przemoczonej plamy na sukience i siedzeniu. Więc skończyło się tylko na wyzwoleniu piersi z objęć biustonosza.
    
    Pół godziny szybko zleciało, punkt czym prędzej zamknięty. Na drodze szczęście też dopisało, jakimś cudem udało się dość żwawo przejechać najgorszy odcinek w mieście, zwłaszcza, że godziny szczytu, ludzi ogarnia głupawka i ogólnie cuda się dzieją. Kilka minut później wjeżdżam w las i zagłębiam się w gąszcz, który nie jedno widział w moim wykonaniu.
    
    Panowie już byli i litościwie patrzyli na mój nabytek.
    
    - Ford ka, ale to auto dla kobiet.
    
    - Heloł, jestem kobietą.
    
    - Fakt. Rozbieraj się.
    
    -Tylko tyle macie mi do powiedzenia po tylu miesiącach??
    
    - No dobra. Szybciej dziwko, mamy czas do siódmej.
    
    - Też tęskniłam. - odpowiedziałam odpinając guziki.
    
    Koszula leci do auta, stoję w samej sukience i butach. Rozpinam ją.
    
    - A ...
«1234...»