Obraz życia kobiety w kilku godzinach…
Data: 27.05.2022,
Kategorie:
obyczajowe,
Masturbacja
codzienność,
różne,
Autor: CichyPisarz
... To... - tu zastanowiła się chwilę, dając ustom odpoczynek, ale nadal ściskając w dłoni grubą maczugę - To pomyśl sobie, że nadal śpisz - rzuciła pomysł. - Nikomu nic nie powiem - zaśmiała się.
- Nie o to chodzi - wyjaśnił, że nie utrzymanie dyskrecji jest dla niego ważne. - Nie chcę zdradzić żony - wyznał szczerze.
- Chyba już to trochę zrobiłeś - potrząsnęła kilka razy dłonią trzymającą luźną skórkę i znowu się uśmiechnęła.
Rafałowi gesty zadowolenia Gabrysi przypominały zachowania tandetnych dziwek z filmów fabularnych, z pornosów również. Dostrzegł też, że wypity alkohol mocno się przyczynił do takiego zachowania znajomej. Nie wiedzieć czemu, może wystarczyło tych kilka frywolnych uśmiechów, ale poczuł się okropnie, jakby właśnie robił to z najzwyklejszą dziwką, a do tego zawsze miała obrzydzenie. Lachociągi, tirówki, galerianki - wszystkie tego typu kobiety uważał za moralne dno i odpychały go niczym nieznane pole siłowe. Teraz był już zdeterminowany do zakończenia spotkania, chociaż jeszcze chwile temu, krzyczał w myślach, by Gabriela go wreszcie dosiadła.
- Nie! Koniec z tym! - wyrwał się z ucisku kobiecej dłoni. - Wiem, że za długo zwle... - nie dokończył, bo rozbawiona kobieta zaczęła zajmować pozycję nad jego biodrami. Jedną nogę już opierała o siedzisko sofy, a drugą przerzucała nad ciałem wzbraniającego się delikwenta. - Mówiłem nie!
- Zawsze tak mówicie - przylgnęła mokrą cipką do leżącego na podbrzuszu w potwornym wzwodzie prącia, a chytry ...
... uśmieszek nie znikał z jej ust.
- Nie tym razem - chwycił ją za biodra, na co ona westchnęła, po czym przerzucił ją w stronę oparcia kanapy, a sam szybko wstał.
Wyglądało to komicznie. Stał ze sterczącą pałą, nawet kiedy założyła spodnie piżamy, namiot był tak pokaźny, że stał się powodem żartu.
- Widzisz, on chce do mnie - śmiała się Gabrysia i wyciągała dłoń, a ruchem głowy wykonała kilka posuwistych ruchów, oferując oralne pieszczoty.
- Jesteś pijana! - zauważył.
- I co z tego! Jestem też napalona - oferowała się, wciąż zachęcała Rafała. Mówiąc to, rozłożyła uda i potarła dłonią srom.
Już kilka minut siedziała sama w salonie rozświetlanym nierówną poświatą telewizora. Nie wierzyła, że Rafał po prostu sobie poszedł, to się nie mieściło w głowie. Odrzucona, poniżona, samotna. Czuła się okropnie. Ryzykowała, ale patrząc teraz na akty desperacji, które miały tu przed chwilą miejsce, już teraz miała ochotę wyjść z tego domu, nawet tylko w tej zwiewnej koszulce nocnej. Złamała swoje zasady, naruszyła świętość związku małżeńskiego, dyshonor, który teraz przepełniał myśli, stawiał ją na samym dnie drabiny rodzaju ludzkiego. Takich świństw się nie robi - mówiła do siebie spokojnie, ale umysł wytwarzał projekcje, w których energicznie uderza się klepiąc otwartą dłonią w głowę. Może powinna właśnie tak zrobić, ale i tak nic nie zmyłoby hańby, którą się okryła.
Nie wiedziała, co wydarzy się rano. Rafał powie, nie powie? Dopiero teraz poczuła się jak w koszmarze. ...