Karolina i Robert. 26
Data: 28.05.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Podglądanie
Autor: ---Audi---
... zaraz.
Jego to muszę wyprostować... córka ma ojca i niech stanie na wysokości...
Przyjechał... był trzeźwy...
- Pijesz ?
- Już nie... ale zdarza się...
- Co z Olivką ?
- A co, przeszkadza ci ?
- Jesteś ojcem, ogarnij się, weź opiekunkę, masz kasę...
- Żadna obca baba nie będzie przy moim dziecku...
- A ja, to co ?
- Ty nie jesteś obca, waliłem twoją dupę...
- Przestań, to weź sobie inną i też ją wal...
- Ne mogę... tak ją kocham, że nie mogę...
I rozpłakał się jak dziecko...
Szlochał, a ja razem z nim...
- Tak mi jej brakuje... była idealna... moja... nienawidzę się, że nie kochałem jej bardziej... nie spojrzę na żadną... wybacz...
- Dobrze, uspokój się, może za jakiś czas...
- Przecież jesteś dla niej jak matka, prawda ?
- Tak , kochamy ją wszyscy... niczego jej nie brakuje.. miłości w szczególe... ale będę miała swoje...
- Jesteś w ciąży ?
- Tak...
Znowu zaczął płakać...
- Zrób badania... wszystkie... proszę... wiesz, że martwię się o ciebie... bo... ciebie też kocham... na swój sposób....
- Wiem Wojtku, wiem...
Przytuliłam go... ale bez żadnego podtekstu...
- Na razie nie mogę jej wziąć... zrozumiesz ?
Kiwnęłam głową...
- Do pracy chodzisz ?
- Zacząłem...
- Jak interesy...
- Raz lepiej, raz gorzej, ale te 5 % wychodzi zawsze.... a co, potrzebujesz kasę ?
- Nie, nie potrzebuję, ale praca w takich sytuacjach pomaga...
- Gówno pomaga... wódka mi pomaga...
- Przestań, to droga ...
... donikąd...
- Każdy ma swoją drogę,. moją naznaczyła już d**ga śmierć... i nie mów mi, co mi pomoże.... idę... trzymajcie się i kochajcie ją...
- Może kiedyś... ?
- Może...
Cholera, ale kanał... już mam dola...
Kurwa... niech coś się stanie.... bo zwariuję...
Popołudniu Robert wrócił i pojechał na rower...
Gdy już wyjeżdżał zawołał...
- Francuzi przyjadą w weekend, szykuj się...
Jest... nareszcie, coś się dzieje...
Telefon.
- Mariusz, w weekend jesteś u nas, Francuzi będą...
- Karolinko, mogę nawet dzisiaj być... wyliżę ci... nic więcej... przy Robercie...
Aż mnie zatkało...
- Moja cipa się zgadza... idę pod prysznic... na 20...
- Już się grzeję...
O... nagłe emocje... aż mi ciśnienie podskoczyło... za długo go nie było...
Ale Robert... przecież nie wie... a po co jeździ, zamiast siedzieć w domu i mnie pieścić...
Lewatywa. prysznic, koreczek... i ubiorę się jak kurwa....
Dzieci już będą w łóżkach... męża obłaskawię dobrym ciągnięciem, a Mariusz będzie mnie lizać... wszędzie....
Ale mi ciepło w kroczu...
Moje nylony... uwielbiam szelest... wciągnę pas i będę bez majtek...
A sukienka... ?
Mam taką różową obcisłą... póki brzuch nie odstaje... tyle, że za krótka...
Co tam... idealna... ale ma wycięcia przy piersiach... bez stanika... całe falują... aż prosi się je wyciągnąć...
O tak... będę ubrana, a dostępna i cała piękna...
Zaczęłam się denerwować, bo Roberta jeszcze nie było, a zaczyna już robić się ...