Wlascicielka, vol 5: Wsrod zwierzat
Data: 31.05.2022,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... obie strony i nadal wole mięciutkie cycusie Mauren od tego. - obie z Sarą zaczynamy się śmiać – Ich obchodzi tylko zabawa.
- Tak naprawdę, miłość może być różna. - mówi Sara, ocierając łzy, teraz rozbawienia – Miłość fizyczna kochanków, rodziców do dzieci i ta, która sprawia, dwojgu ludzi radość z bycia razem. Zapytaj pani Alicji, ona zna chyba wszystkie. - wkłada naczynia do zlewu – Jak chcesz, Aisza może zostać, aż wrócisz. Sądzę, że się dobrze bawią... - jak na zawołanie rozlega się słodki głos kucyka z bajki, śpiewającegoTak cieszę się że, tu jesteś, posłuchaj więc mnie/ Pośród wszystkich zwierzątek/ Znajdziesz co chcesz/ Przypasuje ci coś, dobrze wiem...
Siostra milczy, od kiedy mnie odebrała od Sary. Zupełnie, jakbym znów miała siedemnaście lat, zgarnęła mnie spod szkoły i jechały w odwiedziny do taty zamiast mamy. Nie chce pytać o to, co powiedziałam wczoraj, gdy nas wiozła, chociaż mam urywki wspomnień, że była to powtórka z momentu, jak ciocia powiedziała nam o babci. A nie było tam zbyt dużo dobrych słów. Nie jest zła, ale jej twarz wyraża maminą powagę. Też nie wiedziałaś, że on urodził się w ten sposób, więc... Powinnam przeprosić. Ty wyszłaś na własny rachunek, z Mają, jesteś więc lepsza niż ja... Masz narzeczonego, którego mama lubi, własne mieszkanie. Byłby z Ciebie dumny. Co ja mam? Kurtkę. Zatrzymuje się płynnie pod domem.
- Powiedziałam Sarze, że zrobimy dla Oszki wieczór jak kiedyś. - mówię cicho, niemal bucząc pod nosem – Wiesz, pogramy w coś i ...
... obejrzymy kilka filmów... Sarze też dobrze to zrobi, bo widać, że jest jej ciężko...
- Chętnie. - nie odwraca wzroku, wyraźnie zamyślona – Zostawiłaś światło w salonie?
- Nie pamiętam, a co? - widzę, że rzeczywiście się pali – W tym tempie ten dom będzie trzeba spalić do jałowej ziemi... Dlatego nie wierzył w komórki, komputery i sieć globalną. Jego dom, czarna plama na mapie świata.
- Pójdę z tobą. - wyciąga HK VP9 i sprawdza magazynek – Wiesz, kiedy byłam mała, mama powiedziała mi, że nie mogę nikomu mówić o tatusiu, bo jest superbohaterem, a wtedy źli ludzie by go dopadli i zniszczyli. Mając trzynaście lat dowiedziałam się, że to my jesteśmy tymi złymi, którzy handlują innymi ludźmi. - uśmiecha się i profesjonalnie odbezpiecza pistolet – Jak potraktować kogoś, kto włamuje się do domu przestępców? Pistoletem i łopatą.
Wzruszam ramionami, po czym wysiadamy i cicho, w świetle księżyca idziemy do wejścia. Pokazuje palcem na usta, a drzwi otwierają się bez najmniejszego skrzypnięcia. Światło pełza korytarzem na równo ustawione buty, dwie pary tenisówek, szpilki i jedne duże, skórzane, wojskowe.
- Myślisz, że możemy tu zostać? - pyta pierwszy głos, należący do młodej kobiety, używając ładnej formy angielskiego – Mogliśmy wrócić do domu i...
- To dom mojego ojca. - odpowiada jej Salomon, na co Ase unosi zdziwiona brew patrząc na mnie – A, że nikogo nie było to inna sprawa. Zresztą, Carmel, miałyście lecieć z Wiktorią.
- Wiesz co robi Cola jak Cię nie ma za ...