1. Wlascicielka, vol 5: Wsrod zwierzat


    Data: 31.05.2022, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz

    ... latami uczuć zamkniętymi w pięćdziesięciu kilogramowej kobietce, która żyje, oddycha i mnie pociesza. Kotku, który należał do niego. Czesał mu codziennie włosy, przytulał i w pewien sposób kochał. W zamian miał pewnie takie chwile. Jak to, co Lana opowiada w „Ride”. Ale która z nas nią jest bardziej?
    
    - Nie płacz. - mówi cicho, unosząc głowę i zlizując kilka łez z mojego policzka – Znałam go w dwóch okresach jego życia. Jako mojego troskliwego Pana, który nas rozpieszczał i waszego tatę. W pierwszym był takim kawalerem. Trochę samotnym, dziwacznym przy pierwszym kontakcie, ale zarazem… - zastanawia się chwile - Gdy Majka mówiła Judycie, że poprosi wujka, by ją też zabrał, byłam gotowa z Amirą zamiauczeć, zapiszczeć i zaprzytulać się do niego, byle się zgodził. Śmiałyśmy się, że będzie pachniała jak śliwki, ale wyobrażałam sobie, że będzie nas kąpał razem, kładł spać, karmił i rozpieszczał jak to miał w zwyczaju... Gdybym powiedziała o tym komukolwiek jak bardzo to kocham, uznałby mnie za wariatkę. Jednak tak wyglądało wtedy nasze życie, lepsze niż na własny rachunek jako ludzie. - opuszcza głowę – Ale widziałam w jaką furię wtedy wpadł wtedy... Dla nich nadal był delikatny, niemal czuły. Przytulał je, a one już nie płakały. Nie cierpiały. - unosi z powrotem twarz i widzę, że niebieskie oczy są szkliste – A potem, kiedy mnie porzucał, zostawiał... Wydawał się taki wycieńczony. Przez te wszystkie lata myślałam, że to przez Amirę i Judytę, że znów musiał zabić, jak te swoje ...
    ... Ave i Lil... Ale to sięgało głębiej niego… Koszmar, którego nikt nie mógłby pojąć...
    
    Wsuwam twarz w jej włosy i przyciskam mocno. Jasne włosy zbierają moje krople łez. Nazwał Cię księżniczką, tak jak podarowaną Ci kochankę. Tak bardzo byłyście dla niego ważne. Chociaż jestem tylko głupią dziewczynką, pozwól, że Cię poprzytulam, piękna pani. To ja powinnam należeć do Ciebie.
    
    - Wróciłam do niego jako człowiek, ale ta rola dla mnie była teraz ciężarem. Nie chciałam jej. Teraz był ojcem, nie miał tyle czasu dla mnie jak dawniej. Nasza relacja była wyjątkowa, bo nikt by nie pomyślał, że powstanie, nie mogłam więc być zazdrosna o jego prawdziwe dzieci. Chociaż chodziłam prosto, to wciąż milczałam. Gotowałam czasem, ale wciąż wolałam gdy on to robił dla nas. Opiekowaliśmy się razem Esterą, której życie też nie miało dla nikogo wartości prócz nas. Urodziłam to malutkie kociątko, gdy straciłam swoją przyjaciółkę karmiącą mnie wieczorami. - teraz to ja chce jej pozwolić się wygadać, jak ona daje mi – Tak jak Pani Ala wtedy zajmowała ważne miejsce w jego sercu jako ukochana kobieta, tak wy byłyście jego wielkimi skarbami, rozpychającymi się po nim. Pozostawałam kochanym pieszczochem, tym tulonym po całym dniu, całowanym w nosek i przy którym usypiał. Jego ostoją, która dawała mu wytchnąć i towarzyszem w zabawach z harcującymi zajączkami, szczęśliwa mogąc nadal go mieć dla siebie. - tak bardzo nie chcę Cię puszczać – Ale on wybrał dla siebie też litość. Nie chciał, by go widziano ...
«12...8910...17»