1. Na Adama


    Data: 05.06.2022, Kategorie: Romantyczne Autor: Ben Wik

    ... przez syna, a ona tylko krzyknęła: - Mamusiu idę na strych do garderoby pakować się dalej. Garderoba była tylko w jednej części mieszkalnego strychu, ale tak usadowiona, że jeśli ktoś wchodził po schodach, to było widać kto w niej przebywa. Schody były kręte i dość trudne do pokonania, o czym On niejednokrotnie się przekonywał, gdy tachał tam czasami swój sprzęt do nagrywania. Wtedy zawsze przychodziła myśl, jak Jej szanowny tato mógł zaprojektować takie karkołomne wejście na strych, gdzie onegdaj normalnie był pokój mieszkalny. Przez głowę przelatywało mu, jak mają to zrobić na samym widoku. Za chwilę się jednak okazało się, że za wieszakami jest jeszcze mała skrytka. Tam Go zaciągnęła i dopadła. Szybko rozpięła mu spodnie i złapała ptaka dłonią wpychając go sobie w usta. Okazało się, że sama myśl, że go prawie gwałci tak Go nakręciła, że był już w pełnej gotowości! Ssała go jednak jeszcze przez chwilę, a On trzęsąc się z podniecenia i ze strachu, że zostaną nakryci złapał Ją tylko za głowię nie wiedząc co dalej. Po chwili się jednak ogarnął podciągnął Ją do góry, rozpiął Jej jeansy, obrócił i gwałtownie wszedł w mokrą jeszcze od poprzedniego razu Jej Kobiecość. Posuwał szybko, bo wiedział, że nie mają dużo czasu. Cała ta sytuacja była tak absurdalna, że strach przed nakryciem powinien Go sparaliżować. Jednak było odwrotnie! Jej pragnienie, aby Ją jeszcze raz wypełnił swoja Drużyną Szybkobiegaczy, tak go podnieciło, że mogło wszystko zakończyć się sukcesem, gdyby nagle nie ...
    ... usłyszeli zbliżającego się głos mamy, która zaczęła wchodzić na schody! - Córcia, podasz mi walizkę? - Weszła na kilka stopni, stanęła i nie widząc nikogo zapytała: - A gdzie ty jesteś? Najpierw panika, a później konsternacja przerwała ich szaloną zabawę. Stanęli jak słupy soli złączeni z Jego Ptakiem w Jej wypiętej pupie nie wiedząc co dalej. - Mamo jestem w skrytce za wieszakiem, bo szukam sukienki. Zaraz schodzę, nie wchodź niepotrzebnie, wiesz… te schody… trochę niebezpieczne… zabiorę twoją walizkę. – starała się mówić normalnym głosem, co w tej sytuacji nie było łatwe. Starsza Pani chwilę stała na schodach niepewna co zrobić dalej, gdy usłyszała: - No nie wchodź proszę, zaraz zejdę – Ona mówiła to prawie zdesperowana, bo wiedziała, że mama myśli, ze jest tam sama. Starsza Pani stała jeszcze przez chwilę niezdecydowana, czy ma wejść, czy poczekać, aż córka zniesie jej walizkę. Trwało to sekundy, ale dla Nich pewnie dużo, dużo dłużej. A starsza Pani, nie wiedzieć czemu, nagle uśmiechnęła się do siebie mówiąc: - No dobrze, to idę robić kanapki na drogę. Stali przy odpalonym już aucie, w którym syn i Jej mama usadowieni czekali aż Oni się pożegnają. - Kochanie teraz mogę spokojnie jechać. Jestem wypełniona Tobą po brzegi. Wystarczy mi na te kilka dni… Nigdy nie robiliśmy tego na strychu i patrz! Jednak się udało! – spojrzała na niego czule i jednocześnie frywolnie. - jedź spokojnie… Będę zbierał siły… Jednak Twój tata chyba wiedział co robi, projektując te schody tak, aby ...
«12...6789»