Wiktoria i Julia
Data: 26.08.2019,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... ustach.
Fale przyjemności rozlały się pod całym ciele, gdy raz za razem częstowałem ją ogromnym wytryskiem. Jeszcze nigdy nie przeżyłem tak silnego orgazmu, ale muszę przyznać, nikt nigdy nie zrobił mi takiego orala.
Jednak nie połknęła ładunku. Poczekała aż skończę strzelać i wyjęła penisa spomiędzy warg. Energicznie wypluła nasienie na ziemię.
- Po studniówce połknę. - rzekła z uśmiechem. - To jak? Idziemy?
Oczywiście zgodziłem się na jej propozycję i po tygodniu wchodziśmy na halę sportową, tego wieczoru przemianowaną na balową.
Obok mnie szła całkowicie inna osoba. Prosty koński ogon zastąpiły delikatne loczki, opadające jej burzą na plecy. Delikatny makijaż podkreślał kolor jej oczu i kształt twarzy. Długie i workowate swetry zastąpiła piękna wiśniowa suknia wieczorowa z takim dekoltem, że jej wielkie piersi prawie wypadały. Na to wszystko zarzuciła krótkie, sztuczne futerko z czekoladowych norek. Od razu zapragnąłem by dotykała mnie tymi norkami.
- Podoba ci się moje futerko? - zapytała, jak gdyby czytała mi w myślach. - W domu mam lepsze futra i z chęcią je dla ciebie ubiorę…
Wszystkie chłopaki gapiły się na Wiktorię jak wchodziliśmy na salę i kilku z nich chyłkiem wyszło, pewnie by sobie zwalić konia.
Zabawa była przednia, Wiki nie odstępowała mnie na krok, mimo że dostała kilka propozycji zatańczenia z innymi. Kilka par pokłóciło się z tego powodu, a ja miałem to gdzieś, myślałem tylko o tym kiedy to wszystko się skończy i pojedziemy do ...
... niej.
Nareszcie wypiliśmy ostatni kieliszek bezalkoholowego szampana i czas było się zbierać. Reszta sali wróci do domu, a ja pojadę na prawdziwą orgię. Już byłem pewny, chcę by moja towarzyszka nosiła dla mnie w łóżku futro.
Pomogłem ubrać Wiktorii jej krótkie futerko, przy tej czynności zmysłowo się o mnie otarła, a ja drżącym głosem zamówiłem taksówkę.
W samochodzie nawet nie ukrywałem się ze swoim zamierzeniem, całkowicie otwarcie głaszcząc norki. Moje zainteresowanie bardzo się jej spodobało, uśmiechała się dowiedzieć mnie bardzo tajemniczo.
Na klatce schodowej poczułem, że moczę się coraz bardziej. Wizja wtargnięcia w mokrą szparkę Wiki w futrze powodowała, że nie mogłem myśleć o niczym innym. W głowie podwijałem jej suknię do góry i wchodziłem w jej wypięty tyłeczek, tuląc się do norek. Ciekawe jakie miała inne futra…
Ona doskonale wiedziała co sobie wyobrażam, krótkie futerko nie przysłaniało jej krągłych pośladków, wyraźnie widocznych w przylegającej sukni. Cicho przekręciła klucz w zamku i weszliśmy do jej mieszkania.
Pierwsze co mnie przywitało to ciche buczenie z jednego z pokojów. Wiki zdjęła futro, powiesiła na haczyk obok panterki z kapturem i odwróciła się do mnie.
- Pójdę się przebrać. Jeśli chcesz się umyć, to łazienka jest tam. - i zniknęła w drugim pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Szybko umyłem ręce i twarz, doszło do tego czyszczenie ptaszka. I tak szybko pokryje się śluzem. Gdy skończyłem, to znów stanąłem w przedpokoju. Pogłaskałem ...