-
Prawdziwa nauczycielska sumienność (I)
Data: 27.08.2019, Kategorie: nauczycielka, szantaż, uczeń, Autor: z152087
... odcień niepospolitej inteligencji i przebiegłości. Brała udział w popołudniowych zajęciach aerobiku i dużo jeździła rowerem, lubiła też sporo spacerować. Życie nie układało się Danie tak jak chciałaby okoliczna plotkarska społeczność. Miała kilka romansów z chłopakami z porządnych domów, ale wszystkie kończyły się jakoś tak nijako rozpływały się jak to się mówi w palcach. Okoliczne dziewczęta w jej wieku miały już dawno mężów i przynajmniej jedno dziecko, jej natomiast życie upływało na przelotnych znajomościach trwających dwa, trzy miesiące i potem dłuższa przerwa. Jej rodzina nie była majętna i może to było też powodem dla którego jak jej kobieca intuicja podpowiadała, tak to działało. Do szkoły dojeżdżała malutkim fiacikiem seicento, który ustawiała na parkingu przed szkołą. Kasę na samochodzik jak powiedziała ojcu zarobiła pracując i studiując jednocześnie w Poznaniu. Przemek uczeń pierwszej klasy liceum był synem znanego w mieście właściciela kilku dużych sklepów i znanego inwestora który liczony był do śmietanki towarzyskiej tego powiatowego miasteczka. Czy był rozpieszczony przez ojca i otoczenie jak to bywa w takich układach małej społeczności, otóż oczywiście liczono się z jego zdaniem, bo ojciec go popierał, choć nie rozpieszczał finansowo, by nie zepsuć mu charakteru. W zasadzie obaj byli samcami dominującymi w stadzie małego miasteczka. Po ojcu miał chyba w genach jakąś żyłkę do podejmowania właściwych decyzji z których rzadko się musiał wycofywać. Jako ...
... młody przystojny mężczyzna uprawiający sporty walki i grający w tenisa ze swoimi znośnymi jak na małolata manierami budził zrozumiałe zainteresowanie dziewcząt. Podobały mu się oczywiście dziewczęta, lubił muzykę i tańce ale widać było, że nie chciał się angażować w jakieś poważniejsze flirty i do tej pory udawało mu się to jakoś realizować. W ten sposób skończył się okres gimnazjum. Niestety młodość ma swoje prawidłowości i hormony w końcu muszą się wyszaleć. Świat - według Przemka – powoli zaczynał się kręcić wokół niego i dla niego. Młody chłopak zaczął być utrapieniem Danuty - atrakcyjnej nauczycielki języka polskiego, która w tym roku szkolnym przejęła wychowawstwo pierwszej klasy. Nagle dobrze wychowanemu chłopcu nie sprawiającemu kłopotów wychowawczych lekko odbiło i nie krępując się oceniał nauczycielkę spojrzeniem jak zawodowy sutener. Wygłaszał przy tym obleśne frazesy na temat detali jej ubioru i elementów anatomii. Nauczycielka początkowo zupełnie ignorowała lubieżne zaczepki udając, że ich nie słyszy oraz nie widzi nagannego zachowania swojego ucznia. Ten stan nie mógł trwać długo, bo Przemek był przywódcą klasy, motorem wszystkich dobrych i złych działań klasowych. Musiała zakończyć tą jego działalność. Poza tym nie zamierzała odpuszczać sobie pozycji atrakcyjnej panny do wzięcia na którą ciężko pracowała poprzez dostosowanie stylu ubierania podkreślającego jej zgrabne nogi wcięcie w talii i niezłe piersi. Jej obecny chłopak był w miasteczku młodym obiecującym ...