Dzika Klacz 5 - Zgrana piątka
Data: 23.06.2022,
Kategorie:
Hardcore,
BDSM
Tabu,
Autor: BigTales
Marta nie znała d**giego takiego człowieka jak Maciek. Przy tej całkowitej odwrotności byłego męża czuła się pewna siebie, szczęśliwa i zakochana po uszy. Wzięli ślub na wiosnę, w gorącą, majową sobotę. Piotrek, syn Marty uwielbiał jej nowego partnera, dlatego niechętnie zostawał z ojcem. W te nieliczne dni nowożeńcy mogli bez ryzyka narażenia syna na szok, oddawać się mrocznym pasjom i folgować dzikiemu pożądaniu w sposób, który nie spotkałby się z aprobatą tak zwanych normalnych ludzi.
Normalność nigdy nie pociągała Marty, a przy Maćku miała pewność, że to nie jest żaden problem. Oboje definiowali życie trochę inaczej, a Marta miała już za sobą koszmar poprzedniego związku. Nie bała się już niczego. Mając na palcu złotą obrączkę, była kochającą żoną i matką w świecie pełnym ciepła i szacunku. Pewnej nocy, gdy byli w domu tylko we dwoje, postanowiła porozmawiać z Maćkiem i ustalić zasady. Wchodząc w bieliźnie do sypialni, zdjęła powoli obrączkę i trzymała w palcach.
- Chcesz mi ją zwrócić? - spytał palący nago w łóżku Maciek.
Marta prychnęła i stuknęła nogą w panele. Fale rozpuszczonych, płomienno-rudych włosów otaczały głowę. Przez koronkowy stanik prześwitywały jasne sutki. Zsunęła trochę majtki z pupy i wypięła ją w kierunku niego, pokazując różową szparkę. Ponownie prychnęła.
- Rozumiem. Nie jesteś już Martą. Podejdź tu.
Uśmiechnęła się przewrotnie i sprzeciwiła się kiwnąwszy głową.
- Kazałem ci podejść, niewdzięczna kobyło.
Wysilił się na ...
... powagę, a gdy po chwili nie posłuchała, energicznie w stał z łóżka. Uciekała przez chwilę po sypialni, mając z tego sporą frajdę. Zapędził ją bez trudu w narożnik, a tam założył uchwyt na szyję i trzymając tyłem penetrował bardzo już wilgotną szparkę palcem. Wtedy poczuł ból w piszczeli.
- Tego za wiele.
Przerzuciwszy przez kolano wymierzył jej sprawiedliwość w formie kilku wcale nie słabych klapsów na gołą pupę, po czym ustawił żonę na łóżku i spenetrował. Marta świetnie się bawiła próbując bezskutecznie wyrywać w trakcie. Osiągnęła orgazm przed Maćkiem. Po wszystkim oboje zapalili.
- Więc bez niego jesteś kobyłą?
- Przytaknęła.
- Możesz go już założyć.
Nie mogła. Jako Marta - kobieta - decydowała czy zdejmuje pierścień. Z odpowiedzialnej żony stawała się wolnym ptakiem, który, nie skrępowany żadnymi zasadami mógł przyjąć postać na przykład dzikiej i niesfornej, lub uległej klaczy. Istoty pozbawionej woli, godności, wstydu, dumy, i wszystkiego innego co ludzkie. Niestety klacz nie mogła zdecydować o ponownym założeniu pierścienia. Musiał to zrobić Maciek.
Choć oboje wiedzieli, że ich sekretne fantazje nie byłyby zrozumiane przez większość ludzi, a ich ujawnienie skazałoby ich na społeczną banicję, mieli przyjaciół godnych miana nie mniejszych świrów niż oni sami. W sierpniu Piotrek niechętnie zgodził się na wyjazd z ojcem. Marta z Olą, Maćkiem, Przemkiem i Robertem wsiedli w wymalowanego, old-skulowego busa, należącego do Przemka i wyruszyli nad morze. Poza ...