Dzika Klacz 5 - Zgrana piątka
Data: 23.06.2022,
Kategorie:
Hardcore,
BDSM
Tabu,
Autor: BigTales
... przeczekać, aż minie ich uśmiechający się do nich mężczyzna z psem. Ostatecznie, gdy odzyskali prywatność, przyłożył warzywo do jasnych, szerokich ust Marty.
- Pysk szeroko.
Zaciśnięte usta Marty stały się cieńsze i bledsze.
- Nic dzisiaj nie słucha. Pomożesz? - zwrócił się do Roberta.
Ten wykręcił chude ramię Marty na plecach, dociągając dłoń w okolice karku.
- Pysk szeroko, powiedziałem.
Rzuciła Maćkowi spojrzenie proszące o pomoc, a ten tylko wzruszył ramionami. Oderwał się jednak od książki by obserwować karę, wymierzaną żonie. Rozchyliła usta pokazując zęby i dziąsła. Przemek wepchnął pół ogórka.
- To twój dzisiejszy partner. Zrobisz mu dobrze. I lepiej się postaraj.
Penetrowana oralnie, wysuwała język, sięgając nim daleko i oblizując zielone warzywo. Niejeden mężczyzna chciałby być tak pieszczony. Z ust na materac kapała ślina. Marta wciąż nie pojmowała, skąd brały się jej fantazje i dlaczego czuła się tak podniecona, będąc ubezwłasnowolnioną i poniżaną.
- A teraz twój ogier cię zerżnie.
Obrócili Martę na plecy. Nie mogła się doczekać finału, lecz zdecydowała się stawiać opór, więc zaciskała kolana. Ostatecznie to mąż, który postanowił pomóc w wymierzeniu kary chwycił nogi za kostki. Kucając za jej głową trzymał je szeroko w górze. Brzuch podnieconej kobiety opadał i unosił się szybko. Zmącone przyjemnym oczekiwaniem na silne doznania oczy wyglądały jak półprzytomne. Obserwowała, jak Przemek nasuwa białą prezerwatywę na warzywo, po czym ...
... naciera ją olejkiem. Drgnęła, gdy dotknął nim brzucha, po czym wsunął powoli pod majtki. Odchodziła od zmysłów, gdy to coś przesuwało się pod materiałem, ocierając o rozpaloną cipkę. Nie umiała sobie nawet wyobrazić, co ją czeka dalej.
Ola przyłączyła się do zabawy jako ta dobra. Pieściła i całowała brzuch Marty, czasem całując ją również w usta. Żadna z nich nie czuła się nigdy lesbijką, ale robiły już to wcześniej, by po prostu spróbować.
- Czas zerżnąć kobyłę - powiedział Robert.
Współpracując z Maćkiem zdjęli majtki Marcie, po czym Maciek utrzymywał jej nogi w jeszcze większym rozkroku. Lśniące od soków, pod rudym, przystrzyżonym trawniczkiem wargi zapraszały kusząco. Użycie ogórka i nie skorzystanie z okazji było nierozsądne, lecz zarówno Przemek jak i Robert byli niemal pewni, że wcześniej czy później i tak dosiądą Marty.
Tymczasem odziany w gumę ogórek-szczęściarz oparł koniec na rozpalonej szparce. Marta wydała cichy dźwięk, należący bezsprzecznie do kobiety.
- Nie zapominasz się, szkapo?
Marta weszła z powrotem w rolę. Unosiła wargi, by obnażyć dziąsła i parskała śliniąc się obficie. Ogórek ślizgał się wzdłuż szczelinki, odbierając jej niemal zmysły. Nie wiedziała który z kolejnych ruchów będzie tym pierwszym penetrującym i brała głęboki wdech za każdym razem. Leżąc na gorącym materacu, owiewana wiatrem, ogrzewana słońcem i całowana przez Olę, chyba nigdy nie czuła się rozpalona do tego stopnia. Podniecenie potęgowała świadomość, że obserwuje ją kilka ...