Drzewo. Marta i podglądacz
Data: 28.06.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
nauczycielka,
nieśmiałość,
Podglądanie
nagrywanie,
Autor: historyczka
... możesz tak mówić! Chyba nie chcesz macać mnie, porządnej nauczycielki?
– Chhhcccę… – wydukał.
– Nie… nie… proszę… – błagałam, lecz jednocześnie podeszłam bliżej.
Chłopak niczym w śnie lunatycznym wyciągnął ręce przed siebie. Po czym obie położył na piersiach. Poczułam dreszcz podniecenia. Sytuacja wydawała się absurdalna: wypinałam gołe cycki przed chłopakiem w wieku moich uczniów. A on je po prostu obłapiał.
Stopniowo nabierał śmiałości. Przywarł do nich pełnymi dłońmi. Potem, wziął je w ręce od dołu, jakby je ważył, jakby był zdumiony, że są takie ciężkie.
– Co za gładka, jędrna skóra! Są takie piękne… jest pani boginią… – cichutko dukał.
Ten komplement sprawił mi nie lada przyjemność. Większą niż usłyszany od wyrafinowanego kochanka. Wszak ten chłopiec, żeby to wypowiedzieć, musiał przełamać swoją nieśmiałość.
Zarumieniłam się.
– Dziękuję, naprawdę tak uważasz? Nie są za duże? – wypowiedziałam te słowa cicho, zdradzając własne onieśmielenie.
– Są doskonałe! W sam raz! – Rudolf wyraźnie się rozkręcał. – Czy mogę im oddać hołd… i je… pocałować?
Pocałunek nieśmiałego chłopca był niezrównanie delikatny, ale szybko przerodził się w lizanie, a następnie w ssanie.
– Ooochhh… achhh… – Wzdychałam teatralnie, żeby wiedział jaki skutek odnoszą jego poczynania.
– Rudolfie, jesteś taki ekspansywny…
Czy ty czasem, chłoptasiu, nie chcesz, żebym ci possała? – zaczęłam się zastanawiać.
– Mam nadzieję, że nie posuniesz się do tego, żeby ...
... włożyć mi rękę pod spódnicę?! Nigdy na to nie pozwolę!
Wiedziałam jaki efekt wywołają te słowa!
Jego ręka bardzo nieśmiało wdzierała się pod kieckę. Kilka chwil później miałam wymacaną cipkę, co prawda niezwykle delikatnie i przez materiał majtek, ale wiedziałam, że już uruchomiłam lawinę…
– Ale chyba nie chcesz Rudolfie, żebym wzięła ci do ust? Nigdy tego nie robiłam! I… nigdy nie zrobię!
Chwilę później klęczałam na kolanach niczym przydrożna kurewka. Udawałam wielkie obrzydzenie, biorąc go do buzi. Omal nie wytrysnął mi w ustach. Stał jak maczuga. Wkrótce zaczął się panoszyć: uderzał w podniebienie, pakował się do gardła.
Obciągam chłopakowi w wieku moich uczniów! Klęczę przed nim na kolanach! Kto patrząc z boku nie powiedziałby, że zachowuję się jak dziwka? – nakręcałam się jeszcze bardziej.
– Mam nadzieję, że nie zachcesz, żebym ci się oddała? Absolutnie nie ma takiej możliwości!
Obserwowałam twarz tego gnojka, jak wielkie targają nim emocje.
Chwilę później leżałam na własnym łóżku, z szeroko rozłożonymi nogami w seksownych pończochach i szpileczkach, z podciągniętą do góry spódnicą. Czując nie za wielki ciężar szczupłego nastolatka, który wiercił się niespokojnie.
– Ach! Rudolfie, jesteś niepospolitym zdobywcą… to niewiarygodne… żeby tak przyzwoita belferka, o kryształowej reputacji, wylądowała na swoim własnym łóżku pod licealistą…
Drżącymi rękami, niewprawnie, odsuwał moje koronkowe majteczki na bok.
– O Boże! Ależ z ciebie śmiały ...