-
Drzewo. Marta i podglądacz
Data: 28.06.2022, Kategorie: Brutalny sex nauczycielka, nieśmiałość, Podglądanie nagrywanie, Autor: historyczka
... należę do pana. Zaczęłam suwać sztucznym penisem w mojej cipce w górę i w dół. – Aaaa aaaaaa aaaaaa! – jęczałam coraz głośniej - ależ ostro mnie pan bierze! Łóżko pode mną zaczęło skrzypieć. – Aaaa aaaaaa aaach… dlaczego jest pan taki wulgarny… dlaczego używa pan takich słów… wybolcowana… wyruchana? Penis przyspieszył ruchy. Rżnął mnie do upadłego, a ja jęczałam niczym opętana. – Co za nieprzyzwoite, karczemne zwroty… dlaczego mnie pan tak nazywa? Nie jestem suczką ani cichodajką! Energiczne tempo sztychów stało się jeszcze bardziej żywiołowe. – Aaaa! Aaaachhh… aaaaaaaaaaa! Jeszcze nikt mnie tak okrutnie nie wziął! Ależ mnie pan grzmoci! Kutas zdwoił obroty, pieprzył mnie najszybciej, jak to było możliwe. Już nie jęczałam. Stękałam – Ojjj ojjjj ojjejjjj… Tak, dobrze... jestem pańską suczką... Łóżko skrzypiało głośno, wyobrażałam sobie, że usłyszą sąsiedzi, co było dodatkową stymulacją. W rolę wczułam się maksymalnie. - Ojej... dlaczego nazywa mnie pan dziwką? O Boże! Nie... wobec kogo używa pan słowo - "kurewka"? - Aaaaa... aaaaa... aaaaa... - moje jęki osiągały najwyższe tony. - Jak pan może... jak pan może insynuować, że - jak to pan określa - "chciałam się puścić..."? Zmieniłam pozycję, uklękłam i mocno wypięłam pupę. - Ach... tak... jestem pańską suką... Zamerdałam tyłkiem. - Tak... tak... należą mi się soczyste klapsy! W tym momencie siarczyście klasnęłam się po posladkach. - Auuaaa! Auuuaaa! Za mocno! Jak ...
... można tak traktować mój kuperek...? Poprawiłam razy. - Auuaaa! Jak pan może tak mówić! Jak może pan używać takich słów - "zad", "dupiszcze"! Dildo, w pozycji "na pieska" pracowało w mojej piczce energicznie. Miałam świadomość, jak piękny widok musi mieć podglądacz. – Tylko niech pan uważa! W tej pozycji najłatwiej o zajście w ciążę... niech pan we mnie nie kończy! Zdaje pan sobie sprawę z konsekwencji… – Jak to pana to nie interesuje? Przecież może mi pan zmajstrować dzidziusia! – O Boże! Nie chcę zostać mamusią... Jak pan może mówić tak ordynarnie: "spuszczę ci się w piździe, zbrzuchacę"! Może moja gra aktorska nie osiągnęła najwyższych lotów, ale przynajmniej starałam udawać, że próbuję się wyswobodzić. Oczywiście bezskutecznie. Jakkolwiek nie wywijałam pupą, dildo zawsze lądowało w mojej psitce... Wreszcie zagościło w niej na dłużej. Najwyraźniej "pompowało" jakiś strumień.Sądząc po długości czasu tego zabiegu, musiał być to niezwykle obfity strumień. – Achh… jak pan mógł mi to zrobić… ja… porządna i szanowana nauczycielka… zostałam skazana na chodzenie z brzuchem! Co za wstyd! Upokorzenie! To zakrawa na pohańbienie. Zyskam status panny z nieślubnym dzieckiem… Wszystkie miejscowe plotkary będą dopytywały, kto mi to zmajstrował… Czułam, że odpływam. Szczytowałam mocniej niż na ostatniej realnej randce z prawdziwym facetem. Świat wirował, nie słyszałam niczego. Tylko jeden dźwięk – trzask za oknem. Całkiem spora gałąź odłamała się od pnia ...