Zostaw uchylone (I)
Data: 04.07.2022,
Kategorie:
Romantyczne
Brutalny sex
seks Oralny,
BDSM
Autor: Taka_Miłość
... Marco nawet skorzystał z płynu do mycia naczyń, by doczyścić swoje ręce, czoło i policzki.
Wytarł się w ścierkę kuchenną, a po tym zabiegu, po wcześniejszej jej bieli nie było już ani śladu.
– Już? – zapytał.
– A za łokcie? – wskazała palcem. – I szyja jeszcze.
– To się ukryje pod marynarką i krawatem. – Machnął niedbale ręką. – Nie opłaca mi się brać kąpieli, gdyż zaraz znowu będę musiał wracać do pracy – wytłumaczył się, a potem stanął przed Borysem, który niechlujnie podpierał się łokciami o niską szafkę.
Spojrzenia obydwóch mężczyzn się spotkały. Młodszy podniósł się, stając niemal na baczność i zapytał usłużnie czy w czymś może pomóc. Marco uśmiechnął się kpiąco i posunął się do groźby:
– Mnie w niczym, ale sobie możesz pomóc w utracie pracy, gdy dalej będziesz tak postępował.
– Nie za bardzo wiem co... – zaczął, ale Giovanni trącił go mocno łokciem w bok.
– Wytłumacz mu – rozkazał Falcone, po czym udał się na piętro, wprost do pokoju gościnnego.
Kiedy wszedł, Amanda akurat smarkała w całkiem już przemoczoną chusteczkę. Dziewczyna siedziała na łóżku, nakryta po samą szyję, a książka, którą wcześniej umilała sobie czas, leżała do góry grzbietem na jej kolanach.
– Nie powinieneś mnie oglądać w takim stanie – zwróciła się do nieco rozczochranego bruneta, który ku jej zdziwieniu nie postąpił kroków na przód, a stał niemal przy samych drzwiach, jakby się bał, że go zarazi.
– Niedługo sam ci przysięgnę, w zdrowiu i w chorobie – odparł służbowym ...
... tonem, by później, jeszcze ostrzejszym, dodać – niepotrzebnie przyjechałaś tak wcześnie i tak dopiero wróciłem.
– Nie tak się wita narzeczoną – pouczyła go, obserwując jak przechadza się po pokoju w tę i we w tę, niczym jakiś major, z dłońmi splecionymi w koszyczek za plecami.
Nagle odwrócił się w jej stronę i stanął dokładnie naprzeciwko, przy samym początku łóżka, niemal dotykając udami o jego barierki.
– Przepraszam, madame. Witaj – rzekł, przybierając na twarz przyzwoity uśmiech.
– Ależ oficjalny ton. A gdzie czułe słówka, uśmiech, serdeczne słowo? – dopytywała. – Czy ja cie muszę uczyć jak się powinno obchodzić z kobietami? – Wyciągnęła swoją prawicę mocno przed siebie i ustawiła w taki sposób, jakby oczekiwała złożenia pocałunku na zewnętrznej stronie swej dłoni.
Marco szybko, pewnym i mocnym krokiem zbliżył się do niej, pochwycił jej dłoń w swoją i zaczął obcałowywać, zmierzając w górę aż do samego ramienia.
– Teraz to odczułam, że za mną tęskniłeś, dokładnie tak samo jak w listach pisałeś. – Uśmiechnęła się zwycięsko i ponownie chwyciła za chusteczkę, gdyż czuła, że gil za moment wycieknie z jej nosa i sięgnie do samej brody, albo co gorsza, wpadnie jej do ust.
– Nadal uważam, że mogłaś poczekać, nie jechać w deszcz, bo teraz przez to jesteś chora. – Usiadł na łóżku, przy jej boku, wspierając swoje łokcie na kolanach.
– Chciałam być jak najwcześniej, dopomóc przy przygotowaniach – wytłumaczyła.
– W takim stanie jesteś całkiem bezużyteczna i ...