1. Zostaw uchylone (I)


    Data: 04.07.2022, Kategorie: Romantyczne Brutalny sex seks Oralny, BDSM Autor: Taka_Miłość

    ... pokoju od samego początku, gdy Elsa do niego weszła, gdyż wgramolił się zaraz po niej, taszcząc za sobą dwie pokaźnych rozmiarów walizki.
    
    Tej nocy wysłannicy Morfeusza nie chcieli odwiedzić ani Amandy, ani Marco. Jedynie mały Pedro został obdarowany przez króla snów przyjemnym marzeniem o rycerskiej krainie, skrytej za kilkoma górami i dwoma morzami. Chłopiec odwrócił się z plecków na bok i zamlaskał z zadowoleniem. Cały czas miał zamknięte oczy, a na jego ustach wystąpił delikatny uśmieszek. Amanda przymknęła drzwi zaraz po tym, gdy upewniła się, że jej synek śpi i powróciła do łóżka, które dzieliła wraz z mężem. Robiła wszystko, by go nie dotknąć, by nawet przypadkowo go nie trącić i nie szturchnąć.
    
    – Nie musisz chodzić jak mysz na palcach – przemówił nagle. Otworzył szeroko oczy i począł wgapiać się w fragment ściany, który znajdował się dokładnie naprzeciwko jego wzroku.
    
    – Nie chciałam cię niepotrzebnie zbudzić – odparła i już bez skrępowania zaczęła poprawiać pościel, wygładzać jej koronkę, a nawet wstrząsnęła poduszką, by pierze przesunęło się nieco niżej i nie czyniło przedmiotu sypialnianego takim uleżanym.
    
    Ułożyła się wygodnie i zamknęła oczy, pomimo że za oknem zaczynało już świtać. Marco niespodziewanie się odwrócił i otulił ją jedną ręką w taki sposób, że dłonią sięgnął do jej lewej piersi. Nieco ją ścisnął, a jego wąs zaczął łaskotać skórę na karku.
    
    – Dobranoc – powiedziała nieuprzejmym tonem, a następnie powtórzyła jeszcze donioślej – dobranoc, ...
    ... Marco.
    
    – Dobranoc, dobranoc – zamarudził pod nosem i położył się na wznak.
    
    Po dłuższej chwili męczarni, wiercenia się z boku na bok, w końcu udało mu się zdrzemnąć. Amanda jednak nie podzieliła jego stanu. Nie mogła zapomnieć o anonimowym liście z pogróżkami, który wypadł z marynarki jej męża. Zaczęła układać w głowie wydarzenia niczym puzzle i doszła do wniosku, że to pobicie musiało mieć coś wspólnego z tym listem. Brakowało jej jednak elementów, by ułożyć historie w całość. Zdecydowała się wstać i na paluszkach powędrować do miejsca, gdzie jej mąż pozostawił swoją odzież.
    
    Miała w planach przeszukać jego kieszenie, ale ledwie dotarła do drugiej z nich, a blaszana, zdobiona piersiówka wypadła z tej wewnętrznej i zderzyła się z podłogą. Amanda wystraszyła się tego dźwięku na tyle, że cofnęła się o dwa kroki, wpadła na stoliczek, ten się zachwiał, a wazon potłukł. Kwiaty się wysypały, a woda wylała, zalewając nieco jej bose stopy przez co wydała z siebie pisk niezadowolenia i przestrachu.
    
    – Samo wszystko pospadało – odezwała się, zanim jeszcze Marco dał znać o tym, że został zbudzony.
    
    – Zawsze takie rzeczy przytrafiają się właśnie tobie i zawsze same – odparł, zapalając lampkę nocną po swojej stronie i przyglądając się nocnemu wyczynowi swojej żony. – Po co wstałaś? – zapytał, przecierając zmęczoną twarz. Natrafił na zasinienia i rozerwaną skórę łuku brwiowego, przez co syknął z bólu, a nieco krwi ponownie zaczęło cieknąć powoli, wąską stróżką po jego twarzy.
    
    – ...
«12...151617...27»