Zostaw uchylone (I)
Data: 04.07.2022,
Kategorie:
Romantyczne
Brutalny sex
seks Oralny,
BDSM
Autor: Taka_Miłość
... obrazą. – Mężczyźni – dodała i westchnęła ociężale. – Zaręczyny, to jest bardzo ważna rzecz. Kto wie czy nie ważniejsza od samych zaślubin i samego wesela. Nawet nie wiadomo czy do nich dojdzie, bo z mą matką, to jeszcze hultaj nie rozmawiał. Nawet do niej kuriera z kwiatami i listowną prośbą nie wysłał, a mógł przecież tak, prawda, skoro osobiście nie chciał, bo się na przykład krępował. Prawda, Martho, że mógł? – Upatrywała się potaknięcia u ochmistrzyni, gdyż zdała sobie sprawę, że Giovanni, to już ją zupełnie nie słucha, ale mężczyzna już taki był, że przy każdej dłuższej, kobiecej paplaninie po prostu się zamyślał i stawał nieobecny.
– Ma panienka racje – usłyszała, z czego była bardzo zadowolona, gdyż miło to połechtało jej ego i przekonanie o niemal nieomylności, bo szczerze, to Amanda była na tyle bezkrytyczna, iż uważała, że jeśli już popełnia błąd, to i tak jest on w gruncie rzeczy na jej korzyść i suma summarum wychodzi na plus.
Amanda pożegnała się ze starszym personelem, który znała i który znał ją, i korzystając z pomocy tego młodszego pokolenia, skazała samą siebie na towarzystwo bardzo urodziwego kelnera, który wnosił jej bagaże na piętro, a następnie do pokoju, który zwykle zajmowała, gdy przyjeżdżała wraz z matką w te strony. Amanda jednak, by nie ujść za osobę szczególnie próżną, nie pozwoliła sobie na pustotę w dłoniach, więc dumnie niosła w nich zdobiony, niewielki talerzyk, na którym równo ułożone były trzy maślane rogaliki o budyniowym ...
... wnętrzu. Nie mogła już się doczekać aż je skonsumuje.
– Powiesz komu trzeba, by przyniósł mi ciepłej wody? Z trzy wiadra by wystarczyły – zwróciła się do nastoletniego Borysa.
Brunet założył niesforny lok za swoje ucho, a potem stanął tak jak wypadało, z dłońmi splecionymi w koszyczek.
– Oczywiście – odpowiedział, skłaniając się delikatnie.
Amanda wyciągnęła dłoń w jego kierunku i przez chwilę zdawało się, że chce dotknąć jego policzka, jednak zdecydowała się na chwycenie w dwa palce pozłacanego, metalowego guzika.
– Ledwie się trzyma – wyjaśniła. – Musisz poprosić którąś z pokojówek, by mocniej przyszyła, może będzie miała czas i będzie na tyle uprzejma, a jeśli nie to, będziesz musiał sam. Jeśli nie będziesz potrafił, to przynieś mnie igłę i nici, chętnie pomogę.
Borys speszył się nieco jej otwartością, jednak zanim zdążył wypowiedzieć choćby słowo, to Amanda już otworzyła górną szufladę niewielkiej komody, stojącej nieopodal drzwi i wyjęła z niej malutkie, drewniane pudełeczko.
– Są tu jeszcze narzędzia mej matki – zauważyła. – Zdejmij – wydała polecenie i nim Borys zdążył zakomunikować, że to przecież nie wypada, ona już miała jego marynarkę w swych dłoniach.
Materiał odzieży, przez który przebijała się igła, był tak mocno zielony, iż momentami, w bardzo słabym świetle, zdawał się przechodzić w najprawdziwszą czerń, jakby był jej dodatkowym, nietypowym odcieniem.
Amanda raz dwa uporała się z kłopotem i oderwała nić z użyciem zębów, gdyż nożyczek nie ...