Kot i królik (I)
Data: 06.07.2022,
Kategorie:
Romantyczne
Dojrzałe
Oral
noc,
egzotyka,
Autor: GuyNextDoor
Kliknąłem „wyślij”. Zdanie we Whatsappie poszybowało w przestrzeń.
- Przyjaźń czy nie, czasem tęsknię za Twoim uwodzicielskim urokiem. Ciała i duszy.
Pokłóciliśmy się dwa miesiące wcześniej o jakąś błahostkę. Nie odzywałem się przez ambicję. Idę o zakład, że ona też. Taki mało widowiskowy finał mógłby pewnie zakończyć inną znajomość, ale po tym, co przeżyliśmy z sobą w łóżku, jakoś nie postawiłem mentalnie ostatniej kropki w tej historii. I miałem rację.
- Wiem, co lubisz. Spójrz.
Jak zwykle spodziewałem się więcej. Sita była bardzo oszczędna w wysyłaniu gorących fotek i nieraz się o to pożarliśmy. Tym razem na zbliżeniu jej imponującego biustu jedynym akcentem wykraczającym poza to, co dziesiątki facetów widziały na co dzień, był lekki kontur sutka przebijający przez elastyczną czarną sukienkę bez ramiączek. Dla nas tyle wystarczało, żeby przywołać głęboko wyryte w pamięci wspomnienia chwil, które i wtedy, i teraz wyglądały nierealnie jak sen.
Iskrzyło od pierwszego wpisu na Tinderze. Balansowaliśmy na cienkiej krawędzi między zniewagą a uwodzeniem słowem, a może i mieszaliśmy oba we wciągający koktajl adrenalinowy. Ona - zjawiskowa dojrzała indyjska piękność, opędzająca się od adoratorów gniewnymi błyskami ciemnobrązowych oczu, a czasem i ostrym jak szpilka językiem, ale i przyzwyczajona do bycia w centrum uwagi i starań. Ja - Kot, nie mający nic do stracenia i mogący pozwolić sobie na absolutną szczerość - take it or leave it - smakujący wciąż równoległego ...
... życia, objawiającego się w „realu” czasem tylko zbyt długim spojrzeniem na płeć przeciwną. Zobaczyliśmy się na pół godziny przed północą w małej kawiarni w miasteczku odległym o kilkadziesiąt kilometrów od naszych łóżek, a półtoragodzinną rozmowę zakończyliśmy długim pocałunkiem na pustym rynku. Pocałunkiem z dodatkiem... nie mogłem sobie odmówić wsunięcia dłoni pod jej dżinsy na pośladkach. Obejmując jej talię, czułem ruchy jej ciała, szukającego wspólnego rytmu z moim, a lekki nacisk jej piersi i bioder wyraźnie mówił, na co jest już gotowa.
Niedługo potem zaprosiła mnie wieczorem do siebie. Wtedy posmakowałem wszystkich jej wdzięków i rozpoczęliśmy wspólny rejs wśród naszych niestabilnych nastrojów i oczekiwań. Na co dzień wymienialiśmy zmysłowe wiadomości, czasem podtrzymując naszą wyobraźnię na wysokich obrotach przesyłanymi piosenkami (uwielbiała Prince’a i dzięki niej i ja go lepiej poznałem), a czasem ścierając się w dyskusji o problemach świata i ludzi. Mieliśmy inne podejście i inną hierarchię wartości, choć ścieżki rozumowania podobne - oboje byliśmy prawnikami. Z czasem wiedzieliśmy o sobie i swoim życiu coraz więcej i ufaliśmy sobie coraz bardziej. Napięcie, ale i poczucie bezpieczeństwa, mówi wam to coś? Wielu z nas potrzebuje obu rzeczy naraz, żeby najlepiej przeżywać seks. Posłuchajcie...
Motocykl mknął przez ciepły wiosenny wieczór. Nieco ryzykowałem: w czasie zarazy nie było wolno jeździć bez dobrego powodu, a o tej porze o dobry powód było trudno. W ...