Kot i królik (I)
Data: 06.07.2022,
Kategorie:
Romantyczne
Dojrzałe
Oral
noc,
egzotyka,
Autor: GuyNextDoor
... przerwałem, żeby wyswobodzić się z pozostałych ubrań, a tak po prawdzie - żeby powstrzymać nadchodzącą eksplozję. Umiała to robić, bestia... Gdy podniosłem wzrok, znów stała.
- Chodźmy na dół.
Na dolnym piętrze była jej sypialnia, zawsze chłodna i ciemna. Niechętnie przytaknąłem. Nie do końca podobała mi się utrata światła i ciepła, nawet jeśli będzie zrekompensowana w najlepszy możliwy sposób.
Pociągnęła mnie za rękę za sobą. Do schodów na dół było tylko kilka metrów, ale widok jej bioder kołyszących się w rytm drobnych i powolnych kroków dał mi jeszcze jeden pomysł: najpierw ja ciebie, moja droga.
Kiedy dochodziła do barierki, wyrwałem rękę i złapałem ją mocno w biodrach, sam przyciskając się od tyłu. Odchyliła głowę i nasze usta znów zwarły się w pocałunku. Na moment. Miałem już ochotę na coś innego. Popchnąłem jej plecy, aby pochyliła się wypinając pośladki w moją stronę, podtrzymując się na barierce. Podniosłem sweter, przykucnąłem i znów zagłębiłem się w nią ustami, tym razem od tyłu. Tylko na parę chwil, bo jej żar i kobiecy zapach doprowadzał mnie do szału. Po paru sekundach już wsunąłem kutasa między krągłe pośladki, a długie włosy okręciłem sobie wokół dłoni i pociągnąłem lekko do siebie, jak końskie wodze. Jej przeciągły pomruk świadczył o zgodzie na ten mały przerywnik przed sypialnią. Pchnąłem powoli kilka razy, pozwalając kutasowi dobrze nią się nawilżyć. Kiedy poczułem, że posuwam się w niej już lekko, przyciągnąłem mocniej jej włosy do siebie i ...
... zacząłem popychać szybko. Dźwięk obijania się jej pośladków o moje uda zlał się z jej rytmicznymi westchnieniami. Zaczęła poruszać pupą, wzmacniając moje uderzenia i przyspieszając tempo. Mam cię... W tym momencie zwolniłem, tylko powoli wsuwając się i wysuwając. Chciałem nas oboje dobrze rozgrzać, nie ryzykując swojego przedwczesnego szczytu. Zresztą było się czym delektować: przytłumione światło pięknie uwypuklało krzywiznę jej ciemnych aksamitnych pleców, pośladki i nogi. No i powiedzcie, moi drodzy, który z nas nie czuje dumy patrząc na swojego niezłego kutasa, lśniącego od soków kształtnej muszelki, z której się wysuwa?...
Przerwaliśmy. Obróciłem ją twarzą do mnie i zacząłem manipulować przy staniku.
- Nie. Nie tutaj. Tu się wstydzę.
- Jesteś niemożliwa. Właśnie dałaś mi dupci na środku salonu, ale wstydzisz się pokazać cyce?
- Nie, nie! - zaczęła udawać nafochowaną dziewczynkę, zsunęła poły swetra, a jej oczy rzucały błyski godne gwiazd Bollywood - Nie przy moim dzieciaczku! Nie powinniśmy byli w ogóle zaczynać!
Jak zwykle mnie rozbroiła. „Dzieciaczek” był pokaźnym kłapouchym królikiem, którego duża klatka królowała w salonie. Miał co prawda na imię Bob, ale sama właścicielka nie była do końca pewna płci. Zachowanie też nie dawało rozstrzygnięcia. Bob miewał, czy miewała, różne odpały.
- Przy króliku się wstydzisz? Przecież to ikona bzykania, najwyższy profesjonalista, a i my oboje niczego sobie. Docenia nas pewnie...
- Chodź. Chcę cię szybko, ale ...