Dodatkowa praca i problem z kluczami
Data: 20.07.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Dariusz Mioduski
... i to ona nie zaczęła zarzucać przynętę. Pewności nie miałem, ale w sumie nie miałem nic do stracenia. Pomyślałem, że dzióbnę, cokolwiek mi rzuciła na haczyku. –Wiesz co, ja też jestem głodny. Może skoczymy do centrum teraz na jakieś jedzenie z foodtracków? Mają tam jakieś zapiekanki, kiełbaski czy burgery. Masz ochotę? –rzuciłem i czekałem. Ponownie pojawiły się falujące kropki „…”, które za chwilę miały wydać wyrok, niczym Rzymski Cezar w Koloseum. –Pewnie, bardzo chętnie - fuck yeah!! Udało się. W następnej wiadomości ustaliłem szczegóły i tym razem dla pewności wymieniłem się numerami telefonów.
Zamknąłem lokal i natychmiast udałem się na miejsce spotkania.
Dojechałem tam w ciągu 15 minut, ale Moniki jeszcze nie było. Dało mi to czas na to, żeby ochłonąć i dojść do siebie. Poprawiłem włosy i czekałem.
Po kilku minutach wyłoniła się zza rogu, z którego przewidziałem, że może wyjść. Ubrana podobnie, tylko zamiast butów na koturnie, wygodne trampki, a granatowe jeansy zastąpiły całkowicie czarne, równie opinające jak poprzednim razem. Kurwa te jej rude włosy. Jak ona wyglądała, absolutnie zniewalająco. Przez 50 metrów, która miała do pokonania, nie było nawet jednego mężczyzny, który by się za nią nie obrócił. Obracali się nawet ci, co szli pod rękę z inną dziewczyną. Jednemu się nawet za to oberwało. Ona się zbliżała jakby w zwolnionym tempie. Mogłem ją podziwiać i podziwiać. Wreszcie szeroki uśmiech –Cześć, długo na mnie czekasz? –nie czekałem długo, ale jakbym ...
... musiał to poczekałbym całe życie. –Nie, dopiero co przyjechałem. To na co masz ochotę? Chyba, że chcesz zdać się na mnie i moje doświadczenie? –powiedziałem i puściłem do niej „oczko”.
-O chętnie, zdam się na Twoją łaskę. –zaczęła chyba flirtować. Ale nie wykorzystałem okazji i powiedziałem coś w stylu „to zapraszam” czy coś. Poszliśmy na zapiekanki, które są oficjalnie wpisane w przewodnik po mieście. Ogólnie mówi się, że każdy przynajmniej raz powinien tam zjeść, a że nie była to też żadna randka tylko szybki wypad, żeby coś przegryźć to wydawało się idealne. I było. Monika była zachwycona. Zjadła swoją, kiedy ja jeszcze byłem w połowie.
- Brawo, ale musiałaś być głodna. Smakowało?
- Tak bardzo, u mnie takich nie było. Ty masz jakąś inną, z czym?
- Z kurczakiem i grillowanym oscypkiem.
- Mogę spróbować?
Trochę zaskoczony prośbą, chciałem dać jej ugryźć od strony, gdzie jeszcze nie gryzłem. Monika wzięła jednak moją zapiekankę i ugryzła od strony, od której ja sam jadłem. Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ znałem dziewczynę tak naprawdę kilka godzin, a traktowała mnie jakbyśmy się znali bardzo dobrze i byli ze sobą blisko.
-Pyszna! –Odpowiedziała wyraźnie zauroczona, ciągle przegryzając kawałek, który miała w ustach.
Było w niej coś uroczego. Mogłem na nią patrzeć bez przerwy. Nogi mi miękły, a sam chciałem, żeby ta chwila trwała trochę dłużej. Niestety tak nie było. Zjedliśmy i udaliśmy się w kierunku przystanku autobusowego, z którego Monika mogła ...