Luna - Rajska wyspa (III)
Data: 22.07.2022,
Kategorie:
delikatnie,
wakacje,
nagość,
Lesbijki
przygoda,
Autor: adix
Otworzyłem oczy. Piękny, słoneczny poranek przywitał nas za oknami. Obok siedziała Lena, a jej usta obejmowały mój penis. Lizała go bardzo delikatnie.
Zobaczyła, że się obudziłem, i powitała mnie uśmiechem. Wpatrywała się we mnie wielkimi błękitnymi oczami pocierając główkę penisa o wewnętrzną stronę policzka. Nacieszyła jeszcze chwilę swoje wargi dotykiem mojej męskości i położyła się na mnie. Pocałowała wilgotnymi od pieszczot ustami.
– Dzień dobry, kochanie – odezwała się. – Kolejny piękny dzień.
Ile w niej było życia i radości. Promieniała szczęściem.
– Uwielbiam, jak mnie tak budzisz.
– Wiem.
Dała mi kolejnego buziaka na dzień dobry i zeskoczyła z łóżka w stronę łazienki. Poleżałem chwilę i również poszedłem do łazienki orzeźwić się zimną wodą. Stała pod prysznicem, spłukując z siebie nocny pot, a ja patrzyłem na nią i podziwiałem jej zgrabne, seksowne ciało.
– Jakieś propozycje na dzisiaj? – spytała.
– Ponton i rzeka.
– Podoba mi się, tylko słabo pływam. Uratujesz mnie, jak będę się topić?
– Wyciągnę cię z największego wiru.
– Wiedziałam, że mnie kochasz.
Ubraliśmy się, zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy i byliśmy gotowi na nową przygodę. Dziwnym trafem nasze sąsiadki też się dzisiaj wybierały na spływ. Tak przynajmniej nam powiedziały, gdy usłyszały o naszym pomyśle. Spakowani poszliśmy do ich domu. Pukamy, ale nikt nie otwiera. Po dłuższej chwili drzwi otworzyła Ariana. Na biodrach miała tylko oplecioną chustę, którą trzymała w ...
... ręku. Na piersiach nie miała żadnego materiału.
– Już jesteście? – zapytała zdyszana.
– Za wcześnie? – odpowiedziałem.
– Mamy jeszcze chwilę, więc chcieliśmy z Nadin...
– No to przyjdziemy później.
– Nie. Wchodźcie. Zaraz będziemy gotowe.
Odwróciła się i ruszyła w stronę sypialni.
– Może skończcie – odezwała się nagle Lena. – Jak mamy czas, to poczekamy. Napijemy się soku, a wy dokończcie... to czego nie dokończyłyście.
– Na pewno?
– Na pewno.
Ariana poszła do sypialni, a my nalaliśmy soku z lodówki i usiedliśmy wygodnie na sofie. Po kilku minutach usłyszeliśmy najpierw Nadin, a chwilę potem Arianę. Orgazm Ariany był bardziej intensywny i donośny. Dziewczyna ma zdecydowanie więcej ekspresji i temperamentu. Spojrzeliśmy na siebie z Leną i wypiliśmy po łyku zimnego, pomarańczowego soku.
Dziewczyny się zebrały i pojechaliśmy na miejsce spływu. Dostaliśmy czteroosobowy ponton, do którego zapakowaliśmy się z naszymi nowymi sąsiadkami. Spływ był zorganizowany i płynęło razem kilka pontonów z przewodnikiem na przedzie, który mówił, gdzie i jak płynąć. Włożyliśmy kapoki, kaski, a do ręki dostaliśmy wiosło. Ustawiliśmy się na końcu z dala od innych turystów i ruszyliśmy w nieznane. Na początku nurt rzeki był łagodny, ale w niektórych miejscach musieliśmy bardziej uważać i pomachać wiosłem.
– Ariana, a Ty skąd jesteś – zapytała Lena.
– Z Jamajki jak Nadin.
– Z jamajki? Takie jasne włosy i jasna karnacja? Nie wyglądasz na Jamajkę?
– Moi rodzice ...