Karolina. 29.
Data: 24.07.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Lesbijki
Autor: ---Audi---
... może to ich dziewczyny ?
- Zostaw...
- I tak nie dostaną telefonów... do lombardu zaniosę...
- Aniu... nigdzie nie zaniesiesz... chcesz wpaść... kasy mamy jak lodu... zostaw to... nawet nie mów jemu, bo się wkurzy...
- Masz rację...
**********************
Pojechałam do dzieci... bałam się, że może gnojki będą czekać na ulicy... ale nie było śladu..
Jestem ciekawa, czy zrozumieli ?
Chciałam pogadać z mężem... ale dzieci wariowały do nocy i zmęczona się zrobiłam...
Za to w nocy miałam straszne sny...
Nie tylko mój synek Robercik mnie odwiedził... dość niewyraźnie, ale widziałam... ICH...
A nawet czułam strach...
Wiem, że każdy z nich wiedział, co się stanie...
Szczególnie ona... musiała sama nalać wody... rozebrać się do naga przy Jurgenie... a potem patrzeć co on robi...
Jak wrzuca suszarkę...
I dosłownie poczułam jej strach...
Obudziłam się, jakbym miała rękę na szyi... jakby ktoś mnie dusił... i nie wiem, czy to nie była ona, albo on... ?
Cały dzień miałam z głowy...
Naprawdę robię się dziwna...
Jak walczyłam to byłam twarda... a teraz, jak się wszystko dzieje... jak idzie po myśli... jak widzę koniec...to ...
To... nie wiem co.. ?
****************
Po 3 dniach dostaliśmy telefon od Marka z knajpy Roberta...
Jedziemy... Anka z nami...
Zaczyna być w temacie, jest w rodzinie... więc jedzie...
- Anka, ale się nie odzywasz..
- Dobrze... wasze sprawy...
- Cześć... to Anka, dziewczyna Jurgena, jest z ...
... nami...
- Witajcie... mam wieści... mamy ustalony dzień... sobota... więc potrzebuję do piątku kasę...
- Dobrze... w piątek się rozliczymy... masz jakieś kwity ?
- Oczywiście, przecież nie chcę was naciągnąć... a on wszystko podpisywał... normalnie jest dość uczciwy...
Uśmiechnęłam się... Anka też się śmiała...
- Co jest dziewczyny ?
- Sławek i uczciwość... ? .. ale my się śmiejemy z czegoś innego...
- A z czego ?
- E... nie chcesz wiedzieć... ale Jurgen radzi sobie bardzo dobrze w sprawach uczciwości... i to sam... prawda ?
- O tak.. nasz facet to skarb...
Ustalili, że człowiek Jurgena sam przyjedzie z kasą...
On poszedł. a my zostaliśmy na obiedzie...
Mamy humory... wszystko idzie jak ma iść...
Śmiejemy się, nasz kelner lata przy nas...
Patrzę na niego... fajny chłopaczek.. młody... ale byczek... musi ćwiczyć...
Jak zostanie szefem to podziękuje mi w szczególny sposób...
Gdy odchodził po kawę.... zauważyłam jakąś parę kilka stolików dalej..
Ona patrzyła się na mnie... i uśmiechała się.
Znam to spojrzenie... to podniecenie...
- Znasz tamtych... ?
- Nie... a coś się dowiedzieć ?
- Coś się dowiedz...
Wrócił po kilku minutach...
- Ta pani pyta się, czy nie zechciałabyś się do nich przysiąść...
Ok... rozumiem...
Była ładna... grubsza ode mnie, ale piękne piersi, duże i emanowała... tym czymś...
- Widzę znajomych... nie czekajcie na mnie...
Wstałam i podeszłam...
Poczułam władzę... cipka wolała w ...