1. Prawda czy wyzwanie z Pania Beata


    Data: 25.07.2022, Kategorie: Mamuśki Autor: Marcel

    To działo się na krótkich wakacjach nad jeziorem. Byliśmy właśnie na pełnej ludzi plaży. Ja, moja osiemnastoletnia dziewczyna Kasia, jej ojciec Janusz oraz matka, Pani Beata.
    
    Słońce wisiało wysoko, racząc nas gorącymi promieniami. Siedziałem obok Kasi i bezwstydnie patrzyłem się na brązowe ciało Pani Beaty będące tuż obok. Nie potrafiłem oderwać od niej oczu. Leżała na brzuchu, czytając książkę, a jej cudne nogi i kształtny tyłeczek w zielonych stringach prezentowały się obłędnie. Gdyby nie kawałek materiału wystający tuż nad jej pupą, mógłbym pomyśleć, że leży całkowicie bez nich. Gapiłem się więc na jej opalone, gorące jak letni skwar ciało, które błyszczało olejkiem i kropelkami potu. Stanowiło to najlepszy widok dla tak młodego chłopaka jak ja – żadna inna kobieta nie wydawała się tak seksowna, jak Pani Beata. Dorodna, dojrzała samica, roztaczająca wokół siebie czysty seks.
    
    W końcu jej zjawiskowe ciało poruszyło się. Nieśpiesznie uniosła się na kolana, a potem podniosła. Miałem teraz przed oczami jej zgrabne pośladki wyglądające jak dwa płatki migdałów. Wykonała krok, potem drugi, a ten jej tyłeczek zadrżał ponętnie. Coś niesamowitego. Od razu poczułem delikatny prąd w okolicach małego. Pomyślałem zaraz o braniu Pani Beaty na pieska, o tym jakie musiałoby być to cudowne – Pan Janusz był cholernym szczęściarzem, że miał taką dupę dla siebie. Zerknąłem po chwili wyżej, na opalony, płaski brzuszek z głębokim pępkiem, a potem jeszcze wyżej na dwie, ledwo mieszczące ...
    ... się pod stanikiem piersi. Blond loki, schowane pod słomianym kapeluszem, z wdziękiem opadały na nagie ramiona.
    
    – Kto idzie popływać? – rzuciła z uśmiechem Pani Beata. Jej pełne, czerwone usta wydawały się niezwykle wilgotne i słodkie.
    
    Ja nie poszedłem. Wolałem w spokoju podziwiać jej idealne ciało. Pierwsze co zrobiłem po powrocie do letniskowego domku, to ulżyłem sobie ręką, fantazjując o Pani Beacie i o tym, że ładunek, który z siebie wyrzucałem nie trafia do umywalki, a na jej wielkie, nabrzmiałe piersi.
    
    ***
    
    Cztery dni. Tyle widok Pani Beaty męczył mnie, doprowadzając do obłędu. Domek, w którym przebywaliśmy, był dwupokojowy, i wszystko, co działo się w nocy, było doskonale słychać. Dlatego moja dziewczyna Kasia postanowiła, że niczego poważnego robić nie będziemy. W ramach zadośćuczynienia obiecała każdego wieczora zająć się moim małym. Tak więc ona w ciszy i skupieniu ssała mojego penisa, a ja zamykając oczy myślałem, że to Pani Beata robi mi loda. Kiedy tryskałem w spragnione gardło Kasi, wyobrażałem sobie, że to jej matka, połyka moją spermę. Cztery dni. Ten był ostatnim. Nie sądziłem, że uda mi się ostatecznie dobrać do Pani Beaty.
    
    To było jak fart. Ostatniej nocki postanowiliśmy zrobić sobie grilla i trochę wypić. Kasia nie piła i los chciał, że Pan Janusz przez przypadek złamał nogę – do końca nie wiedziałem jakim cudem. Byliśmy daleko od domu, więc Kasia postanowiła zawieźć Pana Janusza na pobliskie pogotowie. Zostałem sam z trochę pijaną już Panią ...
«1234...»