Czas wspomnień. Wianki
Data: 27.07.2022,
Kategorie:
Zdrada
żona,
wspomnienia,
Autor: edek
... to ambiwalencją uczuciową. Ela gdy skończyli grać rozejrzała się nieprzytomnym wzrokiem, zobaczyła mnie jakby trochę oprzytomniała, przykucnęła wyciągnęła ręce żeby zejść, wiele rąk wyciągnęło się do niej lecz ona zsuwając się złapała mnie za szyję i powiedziała uciekajmy.
Oprzytomniałem i ja złapałem ją za rękę pociągnąłem za sobą zabierając ją z rąk próbujących ją podmacywać.
Uciekaliśmy kilka minut, gdy zdyszani zatrzymaliśmy się żona przytuliła się do mnie i przepraszała za swoje zachowanie, tłumaczyła, że nie wie co się stało, gdy zorientowała się, że dla facetów z dołu jest praktycznie naga, to ogarnęła ją panika i podniecenie . Świat zaczął wirować w rytm "smouków", a dopiero gdy przestali grać poczuła obmacujące ją dłonie.
W pewnej chwili cofnęła się o pół kroku uderzyła mnie pięścią w pierś i wykrzyczała - gdzie ja wtedy byłem i dlaczego jej na to pozwoliłem. Odpowiedziałem, że mnie też wzięło i dziwne, ale widok rąk pod jej sukienką ogromnie mnie podniecił. Ty jesteś chyba chory.
Do domu wróciliśmy w milczeniu każde z nas rozpamiętywało to co się stało.
Gdy w łóżku objąłem ją i zacząłem wspominać jak pięknie wyglądała jaka była sexi, to mieliśmy taki piękny seks jak chyba nigdy do tej pory.
Rano, gdy się obudziłem moja żona już się krzątała między kartonami i pojemnikami z farbą przyrządzając śniadanie. Patrzyłem na nią z ogromną przyjemnością. Na sobie miała lekką podomkę, gdy tak z dołu patrzyłem zauważyłem, że nie ma majtek??? Co?? Ona taka ...
... pruderyjna? No no, przypomniałem sobie wczorajszy wieczór - wciągnąłem ją do łóżka i dorwałem się do niej jak spragniony do wody.
Gdy się sobą nasyciliśmy wzięliśmy prysznic zjedliśmy śniadanie i zabraliśmy się za remont. Ela była w samej podomce bez bielizny uśmiechała się do mnie figlarnie prowokując mnie co chwila, a to schyleniem się, a to wejściem na drabinkę. Zachowywała się prowokacyjnie i lubieżnie.
Co się z nią stało? Taka zmiana bardzo mi się podoba.
Koło południa wpadł do mnie niespodziewanie przyjaciel z dzieciństwa, z którym urwał mi się kontakt, gdy wyprowadziłem się cztery lata temu do Warszawy, a on do Łodzi.
Były to czasy, gdy nie było komórek, a telefon stacjonarny mieli nieliczni.
Ogromnie się ucieszyłem z jego odwiedzin. Ela też. No to koniec roboty! Marek zaoponował jak już tu jestem, to ci pomogę a piwo i pogadać to możemy w trakcie roboty. Dałem mu spodenki i podkoszulkę żeby się przebrał. Marek jest mojej budowy więc nie było problemu.
Zaczęliśmy tapetowanie sypialni. Praca szła nam nad wyraz składnie i szybko wśród śmiechów i żartów. Z przyjemnością patrzyłem na Elę jak nam pomagała, zauważyłem, że Marek chętniej pracuje na dole podając nam tapetę i wykańczając u dołu.
Pracowaliśmy do 18, potem zarządziłem fajrant i mycie. Sprzątnęliśmy graty z sypialni, Ela poodkurzała i popatrzyliśmy na nasze dzieło. No za taką pracę to należy się nagroda.
Ela przygotowała kolacyjkę.
Najpierw ja, potem Marek wzięliśmy prysznic, jako że było ...