-
Przygoda życia (I)
Data: 01.08.2022, Kategorie: Mamuśki Zdrada ciąża, Fantazja Autor: Mr. X
... dziecko. – Co ty, on w to nigdy nie uwierzy... – Uwierzy, bo będzie chciał uwierzyć – ripostowałem. – Ale jesteś przebiegły. Dobra, przekonałeś mnie... Jak to rozegramy? – zapytała. – Powiedz mi kiedy masz dni płodne, a ja dostarczę ci niezbędny materiał – powiedziałem z szelmowskim uśmiechem na twarzy. – Trudno mi przed tobą zdradzać takie intymne szczegóły, ale dobra, bądź gotów dokładnie za dwa tygodnie! Tak naprawdę wcale nie chodziło mi o to, by jej pomóc, a już na pewno nie w ten bezinwazyjny dla niej sposób. Wiedziałem, że domowe inseminacje są nieskuteczne, ale potrzebowałem tego elementu, by Basia dała mi się przekonać do następnego kroku. Przez dwa tygodnie nie masturbowałem się w ogóle. Nie mam teraz dziewczyny, więc bez problemu mogłem dochować abstynencji. Chciałem Basi zaimponować w najdrobniejszych szczegółach swojej męskości. Temu miało służyć dostarczenie jej tak dużej ilości spermy, jak tylko się da. Po takim okresie moje jądra były wielkości mandarynek, więc nie było z tym problemu... . Umówionego dnia stawiłem się rano do pracy. Miałem przy sobie pojemnik z 30 mililitrów spermy... . – Masz coś dla mnie? – zaczęła rozmowę. – Bez słowa wręczyłem jej pojemnik. Z zaskoczeniem spostrzegłem, że zamiast schować go do torebki, bardzo uważnie się mu przygląda... . – Jakim cudem tego jest tak dużo? – zapytała – Przecież to jest standardowa objętość wytrysku u faceta... – bezczelnie skłamałem. – Cały flakon? Nieprawda... u ...
... mojego męża to ledwie mała łyżeczka do herbaty... No i jaka ona jest gęsta, wygląda jak budyń. – A czy to nie jest regułą? – celowo zapytałem się jej, starając się wzbudzić u niej podniecenie rozmową. - U mojego męża jest przezroczysta. Takiej spermy to ja w życiu nie widziałam... . Ku swojemu zaskoczeniu zauważyłem, że ta rozmowa zaczyna sprawiać jej radość, zaś kolejne lody między nami szybko topnieją. – Wiesz, ja tak po prostu mam od zawsze. Pewnie kwestia genów albo odżywiania. Z resztą są sytuacje, w których tej spermy jest jeszcze więcej... . – Ha, niby kiedy? – zapytała z zaciekawieniem. – Kiedy mam wytrysk w pochwie kobiety... . W tym momencie zauważyłem jak rozszerzają się jej źrenice i zaczyna zwilżać językiem usta... . – Często ci się zdarza coś takiego? – podejmowała tę grę... . Basia to taki typ kobiety, który mógłbym z łatwością spłoszyć, chełpiąc się swoim doświadczeniem. Gdyby wzięła mnie za Casanovę, nie chciałaby mieć ze mną nic wspólnego. Jeszcze niczego nie osiągnąłem, więc musiałem uważać na słowa. – Ostatnio nie mam dziewczyny... – odpowiedziałem wymijająco. – Na pewno wkrótce znajdziesz wartościową dziewczynę. Wiesz, szkoda, żeby taki materiał długo się marnował...puściła do mnie oczko. Myślałem, że penis rozerwie mi spodnie i wyskoczy na zewnątrz. Chciałem ją wziąć tu i teraz, ale to było niemożliwe. Ku mojemu zaskoczeniu, Basia otworzyła pojemnik z moją spermą i zaczęła powoli zbliżać go do twarzy. Serce zaczęło mi walić ...