1. A wszystkiemu winna zima


    Data: 18.08.2022, Kategorie: bdsm Brutalny sex Sex grupowy Autor: Baśka

    ... mocno, jednocześnie dobijając się swoim wzgórkiem łonowym do mojego, co spowodowało ból warg. Wstałam, a Marek powiedział - idź na górę, ja zaraz przyjdę, tylko ich wypuszczę.
    
    Nie czekając aż oni wyjdą poszłam do łazienki na piętrze, weszłam pod natrysk, długo myjąc się po tych zbliżeniach. Po pewnym czasie przyszedł Marek, nawet pomógł mi się wytrzeć, po czym zapiął na rękach opaski, karabińczyki od nich zapiął na jednym kółku, a kółko w linkę. Podszedł do ściany i zaczął tę linkę podciągać, tym sposobem miałam mocno wyciągnięte do góry ręce. Zablokował linkę, obszedł mnie wkoło, po czym przyłożył rękę do krocza mówiąc - w pizdę Cię już pierdolili, to ja zajmę się dupcią. Marek rzeczywiście "gustował" w mojej pupie, rżnąc mnie w nią, kiedy mógł. Wsunął jednak rękę od przodu, przyłożył do cipki, po czym stwierdził - ale najpierw się jeszcze nią pobawię. Odszedł na bok, ale tylko po to, aby po chwili wrócić trzymając w ręku haczyk. Można powiedzieć, że sama zgotowałam sobie ten los, bo niedawno go kupiłam. Jest to metalowy haczyk, odpowiednio wygięty. Dłuższe ramię, proste jest zakończone oczkiem, drugie ramię, krótsze jest wygięte pod kątem około 60o. Jest to goły pręt o średnicy 1,5cm na który można nałożyć tworzywowe nasadki różniące się między sobą zarówno kształtem, jak i grubością. Marek trzymał w ręku taki haczyk, na który nałożony był ładnie wyprofilowany męski członek o średnicy ok. 4cm. Polecił mi rozsunąć nogi, po czym przyłożył tego kutasa do cipki i mocno ...
    ... pchnął w środek. Rozdarłam się, bo mnie zabolało, po chwili do końcówki z oczkiem dopiął drugą linkę i zaczął ja systematycznie, przez wielokrążek przyczepiony do drugiej ściany, naciągać. Najpierw się ta linka naprężyła, ale dalsze jej naprężanie się powodowało mocny napór drugiego końca, aż zaczął się we mnie wsuwać.
    
    Jęczałam, bo był to dość gruby kutas, który mnie wypełniał. Patrzyłam, jak się systematycznie wsuwa, aż głośno jęcząc poczułam, że mam go całego w sobie. Okazało się, że to nie koniec naciągania linki, po chwili poczułam ucho tego haczyka jak zaczyna dolegać do mojej kości łonowej i po chwili jak się w nią wpija. Zaczęłam się unosić na palcach, ale linka napinała się. Przyszedł moment, że już tylko czubkami palców stałam na podłodze, praktycznie wisząc cipką na tym haku. Darłam się, bo to potwornie boli, Marek na to nie zwracał uwagę, patrzył tylko, czy hak odpowiednio równo wszedł między wargami i czy odpowiednio mocno dolega do kości łonowej. Stwierdził, że jeszcze za mało i jeszcze o jakiś centymetr podciągnął linkę, co zaowocowało już praktycznie prawie całkowite zawiśnięcie moje na tej lince. To go zadowoliło i zaczął mnie oglądać. Oczko haczyka było na wysokości pępka, dalej linka przechodziła wzdłuż ciała, pomiędzy piersiami do góry. Uznał, że jeżeli poluzuj linkę od rąk to mogę się zacząć niebezpiecznie odchylać do tyłu, więc trzeba temu zapobiec. Nie wiedziałam, jak on to chce zrobić, ale za chwilę już wiedziałam. Przyniósł z półki bardzo długa szpilkę i ...