1. W zgodzie z naturą


    Data: 20.08.2022, Kategorie: las, Pierwszy raz Autor: Ignatius

    ... jak?
    
    – No... – zamilkłem. Po prostu nie tak. Bij już i daj żyć. Ale nie miała zamiaru mnie uderzyć. Zamiast tego znowu zaczęła się pocierać. – Jestem rycerzem, nie dżentelmenem... nie powinienem...
    
    – Przede wszystkim jesteś mężczyzną. Słodkim – uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w nos.
    
    Zrzuciłem ją z siebie i wybiegłem z namiotu. Pewnie będę tego żałował do końca życia, ale cnoty to cnoty i nie wolno im urągać. Biegałem w skarpetkach po mokrej trawie próbując zagłuszyć myśli. Agata przyglądała mi się zdziwiona.
    
    – Boisz się kobiet? – zapytała. Królestwo za jej myśli!
    
    – Nie boję się niczego – odparłem dumnie. – Ale ja nie chcę... nie chcę być przypadkowym poznanym... chcę kiedyś ofiarować całego siebie tej jednej jedynej...
    
    – A czy ja robię z tobą coś złego? – zapytała niewinnie. Ta, śmiej się, śmiej. Dla ciebie to nic. Ale dla mnie to naprawdę wiele znaczy.
    
    – Ja nigdy... Jestem prawiczkiem! Nawet jeszcze się nie całowałem! Nie chcę wakacyjnych przygód! Chcę się zakochać! Chcę, by ktoś zakochał się we mnie! – krzyczałem.
    
    – Ja też chcę, by ktoś się we mnie zakochał! – odkrzyknęła. Wyszła z namiotu i także stanęła na mokrej od rosy trawie. Była boso. Wtedy zdałem sobie sprawę, że faktycznie poranek jest chłodny. Wzdrygnąłem się.
    
    – Przepraszam – powiedziałem kłaniając się nisko.
    
    – Ja też przepraszam.
    
    Uśmiechnęliśmy się do siebie. Jak na znak z powrotem wbiegliśmy do namiotu. Zmarznięci wskoczyliśmy w śpiwór. Mocowaliśmy się tak chwilę, aż ...
    ... skończyliśmy leżąc na bokach twarzami do siebie. Matko, jakie ona ma ładne oczy!
    
    – Ładnie pachniesz – powiedziałem.
    
    – A ty masz honor, to nie częsta rzecz w dzisiejszym świecie.
    
    Z mojego honoru to by było na tyle. W jednej chwili przywarliśmy mocno do siebie. Pocałowała mnie, a może to ja pocałowałem ją... Nasze wargi się zetknęły, po chwili języki splotły. Nie wiedziałem co mam robić, po prostu poddałem się jej woli. Wbiła mi lekko paznokcie w plecy. Chwile, kiedy odrywała się ode mnie, wykorzystywałem na złapanie oddechu. Przygryzała moje wargi, ssała mój język. Wsunąłem dłoń w jej gęste włosy. Czułem jej żar całym swoim ciałem.
    
    – Agato – wydyszałem. – Ja wiem... nie chcę się powtarzać...
    
    – Zamknij się wreszcie – skarciła mnie i jednym płynnym ruchem zdjęła ze mnie koszulę. Położyła się na mnie i przejechała ręką po całym torsie. – Dbasz o siebie – stwierdziła zadowolona.
    
    Nie wiedziałem, co robić. Czekałem na jej ruch. Nie spieszyła się. Badała moją klatkę piersiową okazjonalnie składając na niej pocałunki. W pierwszej chwili pomyślałem, że warto by wziąć wcześniej prysznic. Ale ona nie wyglądała, jakby jej to przeszkadzało. Przyssała się do mojej szyi. Wgryzła się, zabiła mnie i wyssała ze mnie krew. Żartuję.
    
    – Au! – wyrwało mi się. Przytuliła się do mnie i zaprzestała zabaw. Byłem trochę zawiedziony.
    
    – Zadecyduj, co teraz – powiedziała leżąc na mnie. Jej ciężar był mi przyjemnie lekki. Zastanowiłem się szybko.
    
    – Nie chcę cię całować wiedząc, że to tylko ...
«12...789...»