W zgodzie z naturą
Data: 20.08.2022,
Kategorie:
las,
Pierwszy raz
Autor: Ignatius
– Zboczeniec! – krzyknęła do mnie.
Nawet się nie poruszyłem. Byłem zbyt zaskoczony. W jednej chwili rzuciła się na mnie. Nie próbowałem uciekać, nie stawiałem oporu. Przewróciłem się na plecy. Na szyi poczułem zimne ostrze noża. Siedziała na mnie z miną godną mordercy.
– Zboczeniec! – powtórzyła gniewnie. – Zabiję cię!
– A mogę najpierw przedstawić swoją wersję wydarzeń? – zapytałem niepewnie. To nie była wygodna pozycja. Dziewczyna siedziała na mnie okrakiem.
Już mniejsza o to, dlaczego się tam w ogóle znalazłem. Po prostu szedłem przez las i zobaczyłem czyjąś sylwetkę w oddali. Tu nie ma szlaków ani ścieżek, dlatego mnie to zdziwiło. Pomyślałem, że ktoś się zgubił. Postanowiłem podejść, zapytać, może pomóc. Kiedy byłem już o parę metrów od postaci i już miałem się odezwać, zamarłem.
Miała długie czarne włosy. Ale nie była to głęboka, krucza czerń, raczej taka trochę zakurzona. Może to kwestia światła. Włosy spięte w długi kucyk. Biała bluzka z dużym kołnierzem, zapewne jakiś oficjalny strój. Na to czarna damska marynarka, na oko o jakieś dwa numery za duża. Również czarna spódniczka, ale to wszystko co zdążyłem zauważyć. Poczułem się strasznie głupio, kiedy zorientowałem się, że ona siusia. Spódniczka była zadarta, nogi lekko rozchylone. Niczego nie widziałem, to znaczy, nic szczególnego. Podchodziłem do niej od tyły i z prawej strony. Plecami opierała się o drzewo i wydawało mi się, że słyszałem westchnięcie ulgi. Naprawdę głupio byłoby się teraz odezwać. ...
... Mój krok jednak ją zaalarmował. Odwróciła głowę. Zanim zdążyłem się jakoś usprawiedliwić, rzuciła się na mnie. Nie szarpałem się. Jej nóż, a w zasadzie scyzoryk, nie zrobił na mnie wrażenia. Fakt, że jednak siedziała na mnie okrakiem dziewczyna w lekko podwiniętej spódniczce wzbudzał już jednak pewne uzasadnione obawy. A dokładniej to obawy zaczęły wzbudzać się same, a że usiadła akurat na nich, tym lepiej by było, gdyby jak najszybciej ze mnie zeszła.
– Nie jestem gwałcicielem – zaprotestowałem. – Możesz już zejść?
– Zamknij się! – warknęła niemiło. Poruszyła się odrobinkę. Zdążyłem zobaczyć wcześniej fragment jej nagiego pośladka, byłem więc pewien, że nie ma na sobie majtek. Jej ruch pobudził mnie tam na dole jeszcze bardziej. Poczuła to. – Gwałciciel! – krzyknęła przyciskając ostrze jeszcze mocniej do mojej szyi. Kropla krwi wypłynęła z naciętej skóry. Oj, będzie po tym ślad. Ale nie schodziła ze mnie, co gorsza, stała się bardziej nerwowa i czułem drgania jej ciała. Groził mi niekontrolowany upływ nie tylko krwi.
– Na chwilę obecną to ja się bardziej czuję jak ofiara molestowania – zamknąłem oczy starając się nie patrzeć na jej bladą skórę.
Po paru sekundach poczułem jak ze mnie zeszła. Na wszelki wypadek nie wstawałem jeszcze, a oczy miałem wciąż zamknięte. Usłyszałem szelest ubrań.
– Czego chcesz? – zapytała z kilkumetrowej odległości. Kiedy otworzyłem oczy, zobaczyłem, że spódniczka była już poprawiona.
– Jak wspomniałem, chciałem tylko sprawdzić, czy ...