W przedziale z Pauliną...
Data: 23.08.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Oral
Miejsca Publiczne,
Autor: janeczeksan
Pamiętacie Mariolę z opowiadania „ONE”? Tak, właśnie tę, która pracowała na poczcie i miałem z nią przelotny, seksowny romans. Nie będę teraz pisał o niej, tylko o dziewczynie, z którą pracowała w swoim urzędzie pocztowym, o Paulinie.
Mariola, wysoka, postawna, krótko obcięta brunetka z dużym tyłkiem i biustem była absolutnym przeciwieństwem drobnej, szczupłej długowłosej blondyneczki z niewielkimi piersiami, Pauliny. Może ni była pięknością, ale miała bardzo interesujący typ urody z tym tajemniczym „czymś”, co zwracało uwagę każdego mężczyzny.
Paula widziała mnie za każdym razem, kiedy zjawiałem się na poczcie, dyskretnie znikała z zaplecza siadając przy okienku i czekała na moje wyjście. Niekiedy widziałem jej ukradkowe spojrzenia rzucane w moją stronę; w ślicznych, niebieskich oczach dostrzegałem dezaprobatę pomieszaną z ciekawością, ale nie robiła niczego, żeby zainteresować się nią bliżej, tym bardziej, że słyszałem ojej gorącej miłości do pewnego chłopaka.
Kiedy przestałem spotykać się z Mariolą, przestałem też widywać Paulę; tylko przy wizytach na poczcie patrzyłem na tę interesującą buzię, a takie wizyty kończyły się zdawkowym „cześć” i tyle. Do pewnego czasu...
Nadeszła zima, ferie, żona z dzieciakami wyjechała do teściów, siedziałem sam w domu, nudziłem się jak mops. Na szczęście zdarzyło się, że musiałem pojechać w delegację do filii naszej firmy, a że warunki drogowe z powodu obfitych opadów śniegu i wysokich mrozów były naprawdę niebezpieczne – ...
... dyrektor stwierdził, że nie będzie mnie narażał i kazał pojechać pociągiem, na co z ochotą przystałem; nie marzyło mi się wyczekiwanie w samochodzie w jakiejś zaspie na pług i piaskarkę. Następnego dnia miałem wracać, jednak najbliższy pociąg był wieczorem, wcześniejsze odwołano z powodu śnieżycy. Co ciekawe, kiedy znalazłem się na dworcu, zaskoczony zaobserwowałem raptem kilka osób! W dużym mieście na wielkim dworcu było nas, podróżnych, może siedmioro. I kolejna niespodzianka – jedną z podróżnych okazała się Paulina. Tak, ta Paulina z poczty. Stała w towarzystwie jakiegoś chłopaka, rozmawiali chyba o obecnej sytuacji, bo patrzyli ciągle na tablicę z odwołanymi kursami. No tak, komunikacja prawie nie działała, ludzie bali się podróżować, woleli siedzieć w ciepłych domach, niż marznąć w nieogrzewanym pociągu, co wielokrotnie tej zimy miało już miejsce.
Podstawili nasz pociąg, był to taki podrzędny ”kowboj”, wsiadło do niego chyba czworo podróżnych, każdy do innego wagonu, Paula z wdziękiem wskoczyła do sąsiedniego, ale nie dostrzegłem, czy wsiadła sama, czy z chłopakiem, z którym stałą na peronie. Zająłem jakiś środkowy przedział, sprawdziłem, czy włączone ogrzewanie działa, zmniejszyłem jego moc o połowę i uradowany rozsiadłem się wygodnie, planując, jak sobie pośpię przez te kilka godzin podróży. Siedzenia były bardzo wygodne, można było wysunąć siedzisko i opuścić mocno oparcie tak, że powstawało bardzo fajne miejsce do spania. Jeśli zrobiło się to po obu stronach przedziału ...