Kryzys (I)
Data: 26.08.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
stajnia,
tajemnica,
akcja,
Autor: pimafucin
... o blat, jak usłyszałam szamotanie się Adama przy zamku. "O boże… on jest pijany. Więc tak się skończą nasze marne żywota" pomyślałam, ledwo powstrzymując płacz.
Zerknęłam w stronę ciemnej kuchni i widząc ich ukryte spojrzenia, wyprostowałam się i przyjęłam kamienny wyraz twarzy. Adam wlał się do pokoju, zataczając i śmiejąc do siebie. Zrobiło mi się jego żal, ale nie wiedziałam jeszcze, kto oberwie mocniej, ja czy on.
- Witaj słodka. - objął mnie i pocałował w czoło. Dawało od niego mocnym alkoholem. Szukałam jego wzroku, ale on obserwował moją figurę. Chciałam mu powiedzieć, uprzedzić go…
Dobierał się ustami do mojej szyi, mrucząc jak kot.
- Adam… - szepnęłam najciszej, jak umiałam. - Adam, przestań.
- Daj spokój, dzisiaj postaram się być delikatny.
Przybliżyłam swoje usta do jego ucha, udając, że go całuję.
- Nie jesteśmy tu sami.
Naprężył mięśnie i gwałtownie otrzeźwiał, ale nie przerywał swej znakomitej gry aktorskiej.
- Ilu ich jest?
- Około dziesięciu. - moje drgające wargi wręcz smyrały jego ucho ze strachu, szepcząc te słowa.
- Mają broń?
- Nie wiem.
Wyprostował się gwałtownie i odwrócił mnie za siebie. W kuchni stała jego żona z dwoma zbirami.
- Nikt cię tu nie zapraszał moja droga. - zaśmiał się i założył ręce na siebie, opierając bokiem o blat stołu. Zerknął przez okno i kiwnął głową. - Jesteś pewna tego, co chcesz zrobić?
- Zapłacisz mi za wszystko dzisiejszej nocy. Rano przybiję drinkiem do twojego truchła.
Drzwi ...
... za mną się otworzyły i wszedł przystojny mężczyzna. Z góry zeszła reszta towarzystwa.
- Wyprowadź ją stąd. - Adam rzucił do kolegi, który złapał mnie za rękę i wyciągnął siłą z pomieszczenia.
Ostatnim co ujrzałam, była metalowa pałka teleskopowa, błyskawicznym ruchem rozłożona przez Adama, który rzucił się w stronę rozjuszonych karków.
Wsadzono mnie do auta, zapięto pasy i ruszyliśmy. Po godzinie drogi w milczeniu dojechaliśmy pod ogromny, pięknie oświetlony pałac. Tajemniczy mężczyzna wysiadł i otworzył mi drzwi, pomagając wstać. Nogi miałam jak z waty, bolała mnie głowa i jedyne czego pragnęłam, to było łóżko. Wprowadził mnie do pięknie zdobionego holu z ogromnym, kryształowym żyrandolem. Pomieszczenie skąpane było w ciemnobrązowym, neobarokowym drewnie z wieloma zdobieniami. Układ sali robił wrażenie, czuło się przed nim dziwny respekt. Schody w kształcie litery L kończyły się na środku holu, zapraszając do wejścia na górę. Poczułam się dziwnie mała, przeszedł mnie dreszcz.
- Proszę, poczekaj tu chwilę. - zniknął za drzwiami.
Usiadłam na złotym, zdobionym fotelu i zamknęły mi się oczy. Gdy je otworzyłam, był ranek, słońce wpadało do pomieszczenia, w którym leżałam sama na ogromnym łóżku z baldachimem. Po cichu leciały wiadomości w telewizji, a obok mnie siedział ów mężczyzna i czytał gazetę.
Relacja była o masowym morderstwie. Salon, w którym zrobione były ujęcia przykrytych zwłok do złudzenia przypominał mój, co przykuło moją uwagę.
“Nie znamy jeszcze ...