1. Mam na imie Matylda


    Data: 01.09.2022, Kategorie: Trans Autor: Konrad Milewicz

    ... sobie konkretną terapię hormonalną, zamiast tej niedoróbki mającej ze mnie zrobić chłopca. Wreszcie zyskam płeć. I wtedy też, nareszcie się go pozbęde. Oglądałem na internecie trochę zdjęć jak wyglądają genitalia osób po zmianach płci. Nie jest źle, czasem nawet wygląda ładniej. Można ciągnąć jeszcze się z implantami piersi, ale wystarczy pozbycie się jego i może nieco tłuszczyku na klatce by mieć drobny biust. Powtarzam sztuczkę z wstrzymywaniem powietrza i znikam pod wodą. To próba chwilowego odcięcia się od świata i usunięcia przykrego zapachu perfum ojczyma, którymi mama pryska mnie za każdym razem jak tylko widzi, że gdzieś idę.Zawsze marzę, że to pani Wanda jest moją mamą. Zawsze mówi, że „ludzie widzą, co chcą zobaczyć.” Zawsze zwraca się do mnie Matylda i tak trochę, z braku ładniejszego słowa, sponsoruje mnie. Zawsze sobie obiecuje, że oddam wszystkie pieniądze jakie mi daje, Nawet jeśli Beata mnie nie lubi, ona nigdy nie spojrzy krzywo. Chyba, że ją sprowokuje. Wtedy potrafi krzyknąć, fuknąć. „Jak Ci się nie podoba, to nie musisz do mnie przychodzić”. Chce, przy niej jest lepiej niż w rzeczywistości. Uczy mnie jak to być sobą. Nie jest może to matka dla przybranej córki, ale bardziej poczciwa mentorka. Wynurzam się kaszląc, gdy woda cieknie mi po twarzy. Uspokajam oddech, zanim zaczynam się szorować. To ciało nie jest prawdziwe.Suchy i otulony ręcznikiem na dwa razy pod ramionami otwieram koszyk. Na górze leży bielizna. Białe, dziewczęce majtki z różyczkami, ...
    ... bawełniany podkoszulek w zastępstwie stanika i złożone rajstopy. Te pierwsze ciasno przylegają do ciała, tak, że szwy drażnią robaka. Założone, pozostawiają brzydkie wybrzuszenie z przodu. Dwa lata i będę miał tam co innego. Góra, to już łatwiej. Rajstopy, czarne, lśniące, śliskie. Kupiłem podobne, ale zamykam je w szafce na kluczyk, tylko by na podstawie filmików nauczyć się je ubierać.Spódniczka, prosta, jednolicie czarna z guzikiem by nie spadała. Do chudych, krzywych kolan. Jest cudownie lekka, przyjemna. Chciałbym ją nosić codziennie. Sweterek, biały z kołnierzykiem i wstawkami na rękawach w kolorze toffi, miękki i ciepły. Aż muszę na chwile usiąść, by to jeszcze chwile poczuć. Chwycić się za ramiona, by przekonać, że naprawdę są na mnie.Tym, co zakładam najostrożniej i z największym namaszczeniem jest peruka. Długie, czekoladowe włosy skręcające się na końcówkach w loki. Z grzywką na czoło. Poprawiam ją cztery razy, zanim stanę przed lustrem. Opaska z gwiazdkami dociska ją skutecznie do głowy by się nie przesuwała ani spadła. Kiedyś będę miał takie naprawdę. Zapuszczę włosy i będę eksperymentował z najróżniejszymi fryzurami i kolorami. I nauczę się wreszcie sam malować.Staje przed dużym lustrem, ścierając parę. Dziewczyna z lekko kwadratowym podbródkiem uśmiecha się do mnie z błyszczącymi, piwnymi oczami. Ma ładne, delikatną buzię, okrągły sterczący nosek i wąskie wargi z równymi ząbkami jak u dziecka. Cześć Matylda, czekałem na Ciebie cały tydzień. Patrzę i nie wierzę, że to ...
«1234...10»