1. Szkolenie we Wrocławiu


    Data: 04.09.2022, Kategorie: Romantyczne Zdrada Anal romantycznie, uwodziciel, Autor: pawel772

    ... Wrocławia. - Och tak... - wydyszałem. Byłem bardzo napalony. Moja kochana brała mnie od tyłu i waliła konia jednocześnie. Musiałem jakoś to przerwać za nim spuszczę się na dywan. - To może teraz zmiana? - Monika powoli wyciągnęła palce i wypuściła Krakena z sideł tej ekstazy.
    
    - Poczekaj chwilę, muszę iść do łazienki. - Powiedziała i zniknęła za drzwiami toalety. Po chwili wróciła. Minę miała niepewną. - Tylko proszę, bądź delikatny.
    
    - Obiecuję, że będę. - Odparłem i wskazałem jej łóżko. Posłusznie uklękła na nim i wypięła w moją stronę swój kształtny tyłeczek. Cukierek do lizania. Nie wiem jak to zrobiła, ale liżąc jej tyłek czułem zapach fiołków.
    
    Zostawiłem więcej śliny przy wejściu do jej odbytu i dodatkowo ośliniłem palce. Zacząłem penetrację. Powoli wciskałem najpierw jeden palec w ciasną dziurkę. Wchodził całkiem nieźle. Monika lekko syknęła. Dołączyłem drugi i przytrzymałem je w środku, żeby nieco rozluźnić zwieracze.
    
    - Musisz się zrelaksować - powiedziałem spokojnym tonem, gładząc ją drugą ręką po plecach.
    
    Po chwili moje palce czuły się swobodniej w jej tyłku. Wyjąłem ją i pocałowałem w pupę. Położyłem głowę między jej nogami, na co automatycznie docisnęła swoją cipkę do moich ust. Znów poczułem jej smak. Zacząłem lizać ją i ssać płatki warg sromowych. Stęskniłem się za tą słodyczą. Monika na powrót zaczęła dyszeć i lekko kołysać biodrami. Podniecało mnie to, że czasem naprawdę mocno wciska swoją cipkę w moją twarz. Penetrowałem ją wtedy językiem. ...
    ... Lubiła to. Dyszała coraz głębiej i głośniej. Tym razem nie chciałem, żeby doszła w ten sposób.
    
    Wydostałem się z uścisku jej ud. Chwilę jeszcze popatrzyłem na to delikatne cudo z wypiętym tyłkiem do wyrżnięcia. Złapałem Krakena. Był gotowy.
    
    Jednym krokiem doskoczyłem do niej i zdecydowanym ruchem wbiłem się w nią. Monika zajęczała donośnie. Zacząłem ją posuwać. Zasłużyła na dobre rżnięcie. Wchodziłem w nią mocno i głęboko. Czasem nawet czułem, że dobijałem się już do końca jej szyjki. Moja słodka Monisia nie była rasową suką, ale może powinna przekonać się jak to jest. Wymierzyłem jej siarczystego klapsa w prawy pośladek. Zawyła i dołączyła do mojego rytmu. Klaskanie jej tyłka o moje biodra były tak głośne, że chwilami zagłuszały jej jęki.
    
    - Tooo meee kkkk... - wydyszała.
    
    - Co?
    
    - Rżżżżnij mnie.
    
    Słysząc to sam pomyślałem o wspólnym domu z ogrodem i zajebiście wielką sypialnią. Przyśpieszyłem jeszcze i wymierzyłem jej klapsa w lewy pośladek. Teraz waliłem ją jak królik. Ośliniłem kciuka i wsunąłem do połowy w jej odbyt. Znów jęknęła głośniej, ale czułem, że to się jej podoba. Ugiąłem się nieco w kolanach, żeby pod lepszym kątem ocierać o jej punkt rozkoszy. Nie zdążyłem się zmęczyć, kiedy Monia zawyła i opadła na łóżko. Spadając na nią dobiłem ją głęboko czując skurcze jej pochwy na moim kutasie.
    
    Wysunąłem się powoli. Kraken cały świecił się od jej soków. Bardzo dobrze. Monika leżała i dyszała ciężko. Wiedziała co teraz będzie, ale milczała. Jej odbyt był całkiem ...